26 paź 2015

Dlaczego? - czasem odpowiedź okazuje się banalnie prosta.....

Dlaczego ? - czasem odpowiedź okazuje się banalnie prosta...

 

- Nadal uważasz, że przy minimalnej zmianie podejścia z Twojej strony i innej percepcji sytuacji wtedy, nam by się nie udało być nadal szczęśliwymi ? - spytała kobieta, która kochała

 - Możliwe, że tak by było ale nie miałem do tego weny... - odpowiedział facet,  który jak twierdził kochał

Powyższy cytat jak z filmu Woody'ego Allena...tyle że niestety wzięty z mojego życia...


Czasem prawdziwą odpowiedź poznaje się po latach  lub wtedy jak już nie jesteśmy komuś potrzebni jako "koło zapasowe"....lub gdy w życiu tego kogoś pojawi się ktoś inny przy kim nagle okaże się, że jednak każda kobieta czasem marudzi, każda potrzebuje wyrozumiałości , cierpliwości i wsparcia....

Być może jeszcze ten temat rozwinę za jakiś czas a może i nie...

















17 paź 2015

Eksterminacja Narodu Polskiego przy pomocy ustaw

Eksterminacja Narodu Polskiego przy pomocy ustaw


Od jakiegoś już czasu patrząc na to jakie ustawy fundował nam rząd i sejm ( i nadal funduje ), trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to jakaś strategia długoterminowa w celu wykończenia Narodu Polskiego i to nie jest tzw. teoria spiskowa, tylko na logikę:
przecież ci ludzie w rządzie i na stołkach to nie idioci...mają iloraz inteligencji w normie , zdają sobie sprawę co robią....a jeśli tak to muszą działać w/g jakiegoś , czyjegoś planu....bo to nie jest chaotyczne działanie...tylko krok po kroku przynosi kolejne konsekwencje... 
A dokonują ludobójstwa, tylko nie w taki sposób jak stalin czy hitler (pisownia celowo z małej litery ), lecz w sposób zgodny z prawem, które sami sobie ustalają... w białych rękawiczkach, pod płaszczykiem propagandy "pro społecznej" "dla waszego dobra "....Żydzi też w koncentracyjnych obozach niemieckich w czasie II wojny myśleli że idą pod prysznic, by zachować higienę, dla "ich dobra". Czasem odnoszę wrażenie , że Polska to taki obóz.... tylko bez drutów kolczastych...

Zobaczy to chyba każdy, kto popatrzy na ustawy, które przez ostanie lata zostały "przyklepane przez sejm i wprowadzone w życie po "cichu" bez świadomości społeczeństwa i bez masowych konsultacji , choć uważam że takie decyzje powinny zapadać w referendum, bo dotyczą bezpośrednio zdrowia, życia , jakości tego życia i wolności osobistej narodu polskiego oraz niosą dalekosiężne skutki dla przetrwania tego narodu.

Tymczasem garstka ludzi oraz kilku "ekspertów" decyduje o zdrowiu, życiu i jakości tego życia kilkudziesięciu milionów, tylko dlatego że zostali "wybrani"...zapomnieli tylko o tym, ze zostali wybrani do REPREZENTOWANIA narodu a nie decydowania za niego i wbrew jego woli !!

W ostatnich latach przepchnięto więc ( pewnie za dużą kasę do prywatnych kieszeni decydentów albo innego rodzaju profity ) takie ustawy, które w dalszej perspektywie spowodują pogorszenie stanu zdrowia a co za tym idzie jakości życia społeczeństwa polskiego, w tym więcej przypadków raka, demencji i alzheimera, chorób psychicznych i depresji, problemów z płodnością, problemów hormonalnych oraz dużo więcej zgonów. 

Skutki dla budżetu państwa i narodowej służby zdrowia będą opłakane, natomiast dla prywatnego sektora usług medycznych i koncernów farmaceutycznych jak najbardziej korzystne, bo oznaczają duże zyski ( najwięcej przecież się zarabia na "leczeniu" raka, chorób przewlekłych jak zaburzenia hormonalne, problemy z płodnością , zaburzenia przemiany materii, choroby serca itd ) 

Budżet państwa ( czyli wszyscy obywatele ) poniesie koszty leczenia, koszty związane ze wzrostem liczby osób niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, opieki nad osobami z demencją i alzheimerem ( bo coraz młodsi ludzie na nie będą zapadać jeśli ustawy się nie zmienią ), pomoc społeczną itd.
Budżet państwa natomiast "zaoszczędzi" na emeryturach, których nie będzie musiał wypłacać, bo ludzie dzięki tym ustawom do wieku emerytalnego nie dożyją... decydenci zapomnieli, że ludzie sobie te emerytury wypracowali sami i że to ich pieniądze.

Suma suma rum, dzięki ustawom ( pod przykrywką "interesu społecznego" czy "dobra społecznego" tylko pytanie: którego społeczeństwa? bo na pewno nie polskiego )  jakie zafundował nam rząd i sejm , największe koszty poniesie naród, zarówno finansowe i zdrowotne, emocjonalne ( tragedia przewlekle lub ciężko chorych, sieroty, wdowy itd ), oraz zawodowe ( bo człowiek chory jest mniej wydajny i bardziej się męczy pracując, ledwo "ciągnie" co się przekłada na jakość życia , życie rodzinne i satysfakcję z tego życia ).
Kosztem zdrowia i jakości życia narodu polskiego dzięki "polskiemu" rządowi i sejmowi, zyskują duuuuuże pieniądze prywatne zagraniczne  koncerny chemiczne ( w tym farmaceutyczne), prywatne koncerny energetyczne. 

Ustawowo "zafundowano" nam dla naszego "dobra" pod płaszczykiem dbania o nasze zdrowie , życie i finanse :


  • obowiązkowe szczepienia w nadmiarze, dla małych dzieci, pakiet szczepień w krótkim okresie czasu, zdecydowanie przekraczający ten, który był dawniej stosowany i który był faktycznie potrzebny oraz przekraczający takie jakie są w innych krajach, uszkadzający naturalny mechanizm obronny niemowlaka. Rodzicom odebrano prawo do decydowania o swoich dzieciach, karze się ich finansowo za troskę o własne dzieci. Na logikę: kto chce większego dobra dla dzieci niż jego rodzice???
          - szczepionka na pneumokoki spowodowała wiele zgonów m.in. w                    Belgii, Holandii czy USA:

             ZOBACZ > TUTAJ 

            W Belgii upubliczniono niedawno drogą przecieku tajne dokumenty z                      Belgijskiej Agencji Medycznej dotyczące bezpieczeństwa dwóch                              popularnych szczepionek, Prevnar (Pneumo-13) oraz Infanrix hexa.

             ZOBACZ > TUTAJ

        - szczepionka na meningokoki

        - szczepionka na ospę wietrzną - ta szczepionka spowoduje, że          
          zaszczepione dzieci nie będą przez kilka lat chorować, ale gdy dorosną i  
          szczepionka przestanie działać, staną się narażone na zachorowanie na  
          ospę z ryzykiem powaznych powikłań. Czyli przeniesiemy ryzyko z
          dzieci na dorosłych.


  • obowiązkowe szczepienia dziewczynek powyżej 12 roku życia przeciwko HPV (od 2017 r. właśnie została "przyklepana" ustawa w sejmie...), przy czym HPV nie jest chorobą, która przenosi się drogą kropelkową i powinno być to szczepienie z wyboru a nie przymusowe. W dodatku jest to szczepienie ryzykowne, oraz oparte na medialnych, nieprawdziwych informacjach o tym, że rzekomo HPV wywołuje raka szyjki macicy (żadne badania naukowe nie stwierdziły że HPV jest przyczyną raka szyjki macicy, stwierdzono tylko, że ten wirus współistnieje z rakiem ale nie musi współistnieć)
            No i w końcu szczepienie finansowane jest z kasy państwa ( dotąd                                szczepienia były z wyboru i dla dziewczynek z jednej grupy wiekowej, bodajże 
            13 czy 14 lat ale widać kasy koncernom było za mało jeszcze ) czyli z naszych               podatków, czyli taki haracz na rzecz koncernu farmaceutycznego i                      prywatnych przychodni zdrowia obsługujących szczepienia,                              bez żadnej odpowiedzialności producenta ( firma Merck, która już                          zaliczyła kiedyś poważną "wpadkę" z lekiem vioxx) za skutki uboczne                         szczepionki.  
           Odpowiedzialność została przerzucona na jednostki budżetowe a z                            odpowiedzialnością urzędników wiemy jak jest. 
           W razie konieczności wypłaty odszkodowań (a to tragedie ludzkie )                                zapłaci Państwo, czyli my wszyscy....ale wmawia się nam że takie                              ustawy są dla naszego "dobra".



  • przymusowe szczepienia w razie epidemii ( przy czym definicja epidemii jest dość nieadekwatna i decydować o tych szczepieniach będzie obca instytucja .... ), gdzie wszystkie służby medyczne , sanepidy, policja itd. będą mogły użyć siły by zaszczepić obywatela bez jego zgody i aprobaty na polecenie obcej , niepolskiej organizacji ! Przecież to zagrożenie dla narodu...wystarczy, że ktoś się "pomyli" w zdiagnozowaniu sytuacji pod nazwą "epidemia", pod którą można podciągnąć wiele rzeczy w/g definicji którą przyjęto , jak również można zaszczepić CAŁY naród szczepionkami w których może być wszystko....( tak jak w przypadku skażonych szczepionek na grypę w Czechach, które przez przypadek odkryto po omyłkowym podaniu ich zwierzętom laboratoryjnym....   ) jakoś o tym rząd nie pomyślał???
  • przymusowe montowanie "inteligentnych" liczników w każdym mieszkaniu, emitujących fale elektromagnetycznie radiowe impulsowe przez 24 godziny na dobę, bez możliwości wyłączenia ich, poza świadomością  i zgodą tych, na których zdrowie i życie ta technologia będzie miała wpływ. Ustawę przyjęto jedynie w interesach sprywatyzowanych spółek energetycznych ( z zagranicznymi udziałowcami ) bo one na tym zarobią najwięcej, zarobią również producenci liczników, zagraniczne firmy. Koszty jak wyżej poniesie naród. Robi się to okłamując jawnie społeczeństwo, że to wymóg unijny, tymczasem dyrektywa unijna ( którą czytałam,jak wygrzebie to przytoczę link , ciekawe ilu z głosujących na "tak" posłów w sejmie zadało sobie ten trud a ilu uwierzyło "na słowo" że to wymóg unijny.... ) NIE NAKAZUJE montażu takich liczników, lecz jedynie ZALECA by dane z liczników były udostępnione dla odbiorców energii przez internet ( a to można tez robić nie wymieniając liczników na radiowe, , można korzystać z technologii światłowodowej, nie tak szkodliwej, itd ) 
           W Anglii były protesty i zaprzestano montowania, w USA też ludzie się                     nie zgadzają, Niemczech montuje się tylko dla producentów                            energii a nie dla wszystkich obywatelibo niech by tylko spróbowali...                       W Polsce rząd podaje przykład Szwajcariinie biorąc pod uwagę,                                 że w Szwajcarii  dominuje inny typ budownictwa, więc taka technologia jest
          może bezpieczniejsza, bo nikt nie ma  liczników ( kilku) za ścianą pokoju,                 w którym przebywa przez znaczna ilość czasu, tylko w skrzynce ileś metrów             od domu... i ilość tych urządzeń nie kumuluje się jak w przypadku domów                  wielorodzinnych w Polsce czy bloków mieszkalnych,gdzie ilość liczników to            często ponad 400 sztuk tuż za ścianami pomieszczeń mieszkalnych.
           ....Jak to się ma do norm określanych dla jednego urządzenia?...jedno je                   spełnia a cztery skumulowane w jednym miejscu? czy 400 w całym 
          budynku?
          Nikt nad tym w sejmie się nie zastanowił, bo przecież rząd i posłowie w                     blokach zapewne nie mieszkają, oni tego pewnie też montować nie będą,                 bo dyrektywa unijna zakłada 20% gospodarstw wolnych od                                            liczników...zostawili sobie furtkę .
           Instytucje powołane do ochrony zdrowia obywateli jak np. Narodowy                        Instytut Zdrowia Publicznego nie zrobiły nic w tej sprawie, a powołani                     "eksperci" ignorują badania prowadzone na całym świecie.... Liczy się                          tylko kasa a nie zdrowie Narodu, które przecież dla istnienia narodu                          normalnie powinno być najwyższą wartością...chyba, że to celowy plan                    by ten naród zniszczyć....

  • zniesienie ograniczeń dotyczących stawiania wież radiowych, wprowadzania na masowa skalę urządzeń emitujących fale radiowe ( sieci WLAN itd)  i lekceważenia skutków dla ludzi wystawionych na ekspozycję fal radiowych. 
   W latach kiedy wchodziła do Polski technologia radiowa ( telefony komórkowe     ) wiadomo wszystkim rządzącym było, że taka technologia ( używana przez         wojsko, energetykę itd ) jest szkodliwa dla ludzi, w związku z tym praca w            niektórych zawodach związana z wykorzystywaniem tej technologii była w         przepisach ujmowana jako w "szkodliwych warunkach"a wieże radiowe              musiały być oddalone od budynków mieszkalnych czy użyteczności publicznej    minimum 600 metrów ( bo taka odległość uznaje się za bezpieczną, czyli nie        wywołującą większych dolegliwości zdrowotnych czy zmieniających nastrój czy     rytm snu itd. )
   Potem nagle rząd i sejm o tym zapomniał, najpierw dopuścili stawianie wież        radiowych bez względu na odległości ( znieśli dawny przepis ) a teraz                  pozwalają stawiać wieże przekaźnikowe wszędzie, w pobliżu szpitali (!),              przedszkoli (!), szkół (!) , nawet na budynkach użyteczności publicznej i              blokach mieszkalnych (!) tak jakby fakt zmiany ustawy, zapisu na papierze
    likwidował automatycznie szkodliwość tych obiektów dla społeczeństwa.
   Wojsko, policja pracujący z tą technologia nadal mają w zapisie " warunki            szkodliwe", inne zawody nie... zwykli obywatele którym się funduje fale              radiowe przez 24 na dobę  są dla urzędników drugą kategorią ludzi , których        chronić nie trzeba....albo supermenami którym ta technologia nie szkodzi tak         jak wojskowym czy policjantom....

Tematem tym zajmował się tez polski naukowiec Dariusz Leszczyński, pracujący w Radiation and Nuclear Safety Authority w Helsinkach. Już jednogodzinna ekspozycja na promieniowanie telefonu komórkowego powodowała kurczenie się hodowli ludzkich komórek in vitro, mimo że promieniowanie tel. komórkowego było zbyt słabe by wywrzeć termiczny wpływ. Leszczyński uważa, że zmiany takie zachodzą, gdy komórka jest uszkodzona, wpływają na normalne mechanizmy śmierci komórkowej, wyłączając je - co prowadzić może do nowotworów.

"zespół ekspertów w wywiadzie dla Anadolu Agency, powiedział , że pole elektromagnetyczne (EMF) z telefonów komórkowych i bezprzewodowych sieci WLAN… oraz innych urządzeń bezprzewodowych opierających swoje działanie na przekaźnikach mikrofal, mogą wpływać na krążenie krwi, oddychanie, regulacje temperatury , bilans wodny i inne funkcje żywych organizmów .

Duński naukowiec Olle Johansson powiedział, że ryzyko pogorszenia stanu zdrowia wielu osób znacznie wzrasta poprzez inicjatywy podejmowane na całym świecie, służące poszerzeniu darmowych sieci nadajników (hotspotów) Wi-Fi." „Społeczeństwa oparte na bezprzewodowej komunikacji, to największy eksperyment prowadzony na człowieku w historii. W trybie pilnym należy zająć się tym tematem ,ponieważ zjawisko to ,może doprowadzić do śmierci wielu osób będących w zasięgu elekrosmogu…”
Profesor nadzwyczajny Olle Johansson z Wydziału Neurologii w Instytucie Karolińskim w Sztokholmie, ostrzega: „Jesteśmy dosłownie otoczeni przez” elektrosmog „, który przyczynia się do wzrostu ciężkich chorób , a politycy muszą zupełnie inaczej spojrzeć na ten problem.
„Populacja całego świata nie jest dostatecznie zabezpieczona przed działaniem zabójczej technologii komunikacyjnej i transmisji danych. Rozmieszczenie na całym świecie nadajników naraża na kontakt z nimi miliardy ludzi. Możemy spokojnie przyjąć założenie ,że nie mamy tutaj doczynienia z technologią codziennego użytku, ale z bronią masowego rażenia …”
Komitet Rady Europy w 2011 roku zbadała problematykę technologii bezprzewodowych i stwierdziła ,że mają one „potencjalnie szkodliwy” wpływ na ludzi, i stwierdził, że konieczne są działania w celu ochrony dzieci…
W raporcie mówi się o popełnionych przez urzędników błędach podczas przyznawania koncesji i atestów dla technologii bezprzewodowych."   Proponuje przeczytać cały artykuł , źródło > TUTAJ 


    Protesty poszczególnych społeczności się ignoruje.

  We Francji uchwalono ustawę by zaniechać w szkołach dostępu do                  bezprzewodowego internetu.

   Izraelskie Ministerstwo Edukacji od 2013r całkowicie zrezygnowało z            sieci  bezprzewodowych  w szkołach podstawowych. 

   W Salzburgu w Austrii  próbuje się obniżyć ekspozycję na zewnątrz               budynków o jednomilionową ( 10-6)  z obecnego poziomu i jedną                     dziesięciomilionową ( 10-7) w domach. 

    od 2008 r Biblioteka Narodowa wraz z innymi bibliotekami w Paryżu i           kilkoma uniwersytetami usunęła całkowicie wszystkie sieci Wi-Fi a także       całkowicie usunięto je ze szkół  w mieście Herouville-Saint-Clair.

Niemcy zalecają szkołom wykorzystanie sieci przewodowych od 2007 r. 


A w Polsce? 

Prognozuje się , że największy wzrost danych mobilnych na świecie będzie miała Afryka, z roczna stopą wzrostu (CAGR) wynoszącym 70% do 2018r.

W Polsce wzrost CAGR wynosi 68% !!!

W Polsce  zakłada się urządzenia emitujące fale radiowe nawet w     lampach ulicznych, jakby to było niezbędne...jaką to tworzy siatkę                       promieniowania przez 24 godziny na dobę i jak wpływa na zdrowie obywateli,     nad tym się urzędnicy nie zastanawiają.

         Informacje na temat badań o szkodliwości fal elektromagnetycznych > TUTAJ


badania mające siłę dowodowa w ramach procesów o demontaż stacji bazowych i odszkodowania > TUTAJ 

inne badania > TUTAJ

13 badań  o szkodliwości TUTAJ 

         Działania w Polsce > TUTAJ  oraz  TUTAJ 

Rozpatrzenie Informacji Najwyższej Izby Kontroli o warunkach postepowania administracyjnego związanego z budową i funkcjonowaniem stacji bazowych telefonii komórkowej w sejmie 9.03.2016r. > TUTAJ


        Wi-Fi elektrosmog i zagrożenia > TUTAJ


https://www.youtube.com/playlist?list=PLPCe1acB3rZHWBKQtddc45SH2YrEL_GDX


  • odrzucenie sensownej strategii walki z rakiem i pozostawienie dotychczasowej, nieskutecznej, co pokazują dane dotyczące zachorowań na raka jak i wyleczalności w Polsce jak również na świecie. Propaganda sukcesu kładzie nacisk na tzw. "profilaktykę" raka, która w/g decydentów polega na badaniach i diagnostyce,  są wśród nich takie, które wręcz sprzyjają rakowi jak np. mammografia u kobiet w wieku około menopauzalnym kiedy piersi są szczególnie wrażliwe na napromieniowywanie.  Wyliczono, że wykonywanie przesiewowych mammografii niesie ze sobą ryzyko 1 - 2 nowotworów indukowanego promieniowaniem na 1000 mammografii w zależności od publikacji  np. ( http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21081671 , http://www.medscape.com/viewarticle/408048_2 ), podobnie z prześwietalniemia płuc, po co tak niefrasobliwie je często robić zwłaszcza w przypadku kobiet? ....jednocześnie dopuszczają do masowego wdrażania technologie ( pomimo innych możliwości wartych rozwoju jak przesył informacji światłowodami, czy stare liczniki i umieszczenie informacji dla abonentów w internecie ), które tego raka wywołują ( patrz wyżej- liczniki, wi-fi , wieże radiowe w odległości poniżej 600 metrów od budynków, w których przebywają ludzie) , dopuszczają szkodliwe środki do stosowania w rolnictwie i szkodliwe dodatki do żywności oraz środków higieny czy kosmetyków ( te substancje potem dostają się do gleby, powietrza i wody, co powoduje skażenie środowiska i nas - ludzi) .
       To żadna profilaktyka. Profilaktyka to prewencja a nie wykrywanie                    choroby.
        Profilaktyka to naturalna żywność a nie wpuszczenie na rynek faszerowanej             chemią, to czyste powietrze, woda, brak narażenia na napromieniowywanie             promieniami jonizującymi,  falami PEM itd...



  • dopuszczanie do stosowania w żywności GMO ( soja, kukurydza, białka i skrobie modyfikowane, dodawane do wszystkiego ) - co widzimy w sklepach

    • złagodzenie norm dotyczących chemicznych dodatków do żywności i przez to odebranie obywatelom dostępu do naturalnej żywności, która reklamowana jako "zdrowa " jest droga w stosunku do płac.
    To najważniejsze ale jeszcze nie wszystko w tym temacie, bo eksterminacja odbywa się również innymi sposobami, np. ekonomicznie...o czym kiedy indziej napiszę...
    Co możemy zrobić? Możemy trzymać się razem i głośno mówić "NIE ", podpisując choćby protesty, głosując w wyborach, nie zgadzając się pod groźbą kary finansowej na zabieranie nam zdrowia. Możemy wywierać wpływ na producentów żywności nie kupując chemicznie nafaszerowanej a wspierając lokalnych producentów naturalnej żywności, tworzyć spółdzielnie konsumenckie, dzieląc się między sobą, wspierając, nie stosując w rolnictwie i ogródkach przy domowych agresywnej szkodliwej chemii np. na chwasty ( rakotwórczy roundap i inne ), korzystając z internetu kablowego zamiast radiowego ( routerów ), nie zgadzając się by na naszych domach, blokach czy budynkach w których pracujemy lub obok stawiano stacje bazowe przekaźnikowe itp.





    12 paź 2015

    Bombowa kobieta, czyli eksperyment kulinarny

    Bombowa kobieta, czyli eksperyment kulinarny

     

    Ostatnio przeglądałam stare książki o dzikich roślinach jadalnych i postanowiłam zrobić eksperyment kulinarny z kwasem pitnym.
    Wszystko ładnie wyszło, postał jeden dzień, zlałam do butelki, zakręciłam...
    Na drugi dzień postanowiłam skosztować...odkręciłam butelkę....i.....

    ...Wybuch! Okulary i oczy zalane, nic nie widzę... domownicy usłyszeli:

    - O Jezus Maria !!!!

    Przetarłam szczypiące od kwaśnej cieczy oczy, widok kuchni mnie poraził...

    - O kur.. mać!!!!

    - Nie wchodźcie do kuchni!....


    To była litrowa butelka, wytrysnęło tylko pół litra cieczy ale pole rażenia było zaskakujące. Wszystkie 4 ściany kuchni zalane, rolety zalane, płytki, pokrowce na krzesłach, książki i wszystko.
    Kuchnię mogłabym wynająć filmowcom jako scenografię do krwawego horroru, bo wyglądało to tak, jakby krew ściekała po ścianach, po jakiejś rzezi. :D
    Teraz się z tego śmieję ale wtedy nie było mi do śmiechu. Koszty eksperymentu to kasa na farbę i dwa dni wyjęte z życia i spędzone na malowaniu ścian.
    Ot, taka ze mnie "bombowa" kobieta  ;)

    Przestrogą dla tych , którzy zapomnieli by, że nie należy zakręcać niedofermentowanych napoi niech będą te foty:


    Uważajcie przy eksperymentach ;)

    11 paź 2015

    Intercyza - brak zaufania czy dowód miłości?

    Intercyza - brak zaufania czy dowód miłości?


    W dyskusjach o relacjach męsko - damskich, gdy padają jakieś przykłady dotyczące intercyzy słyszy się "święte" oburzenie, z jednej strony, że jak ktoś zrywa związek z powodu wymagania podpisania intercyzy przez druga osobę to znaczy że leciał na kasę, z drugiej strony, że jak można wymagać intercyzy jak się kogoś kocha....
    Kto ma rację?

    Czy to, że ktoś rezygnuje ze ślubu, bo osoba, która go podobno kocha wymaga podpisania intercyzy musi zawsze oznaczać, że leciał tylko na kasę?
    No nie, to nie jest oczywiste ale o tym później...

    Bo czym jest intercyza?


    Jest umową majątkową zwieraną przed ślubem lub po ślubie. W świadomości większości kojarzy się z wyłączeniem praw jednej osoby do majątku drugiej... ale to nie do końca prawda, mało kto  świadomy jest tego, że istnieją różne jej rodzaje :

    •  wyłączająca wspólność majątkową :
                                               - rozdzielność majątkowa całkowita -  gdy nie ma majątku wspólnego w
                                                 małżeństwie, są tylko oddzielne. Daje swobodę w zarządzaniu swoim
                                                 majątkiem oraz możliwość ograniczenia odpowiedzialności za
                                                 zobowiązania małżonka. Jednocześnie brak zabezpieczenia
                                                 majątkowego dla małżonka, który nie osiąga dochodów lub ma dochody
                                                 znacznie niższe. 

                                               - rozdzielność z wyrównaniem dorobków - czyli zabezpieczeniem
                                                 materialnym osoby ( w przypadku rozwiązania rozdzielności lub
                                                 rozwodu )  która z przyczyn wykonywania obowiązków
                                                 rodzinnych lub np. choroby czy innych okoliczności nie mogła
                                                 powiększać swojego majątku.
                                                 Umowa taka jest dla osób, które w trakcie małżeństwa nie posiadają
                                                 majątku wspólnego i są w pewnym sensie niezależne, ale po ustaniu
                                                 wspólności chcą równo podzielić się majątkiem ze współmałżonkiem.
                                                 Ustawodawca chcąc zwykłą rozdzielność majątkową uczynić bardziej  
                                                 sprawiedliwą wprowadził od 2005 r do kodeksu rodzinnego i
                                                 opiekuńczego nowy rodzaj intercyzy, po to żeby niejako zachować
                                                "zalety" i uniknąć "wad" całkowitej rozdzielności majątkowej..ale to tylko
                                                 w teorii...praktyka w przypadku rozwodu praktycznie nie daje szans
                                                 małżonkowi, który ma trudniejszą sytuację finansową, więc jak wyżej

    • ograniczająca wspólność majątkową - na zasadzie "mieć ciastko i zjeść ciastko"...polega na   wyłączeniu ze wspólności majątkowej niektórych składników majątku wspólnego
    • przywracająca wspólność majątkową - przywraca wspólność majątkową ustawową, czyli majątek zdobyty przed ślubem jest oddzielny a zdobyty po ślubie wspólny   
    • rozszerzająca wspólność majątkową - możliwość rozszerzenia wspólności majątkowej na przedmioty majątku odrębnego uzyskane przed ślubem, w celu ułatwienia decydowania o bycie rodziny, nie można jednak rozszerzyć wspólności majątkowej na pewne przedmioty - np. przedmioty darowizny,spadku, przedmioty niezbywalne. 

    W dyskusjach zdania podzielone ( o czym pisałam wyżej ) najczęściej dotyczą pierwszego rodzaju intercyzy czyli wyłączającej wspólność majątkową.
    Moje pytanie brzmi, jeśli ktoś kogoś kocha, jest kochany, oboje planują i są świadomie zdecydowani na ślub i wspólne życie NA DOBRE I NA ZŁE  to po co komu takiego rodzaju czy podobnego, intercyza?.....

    Co prawda wykładowczyni ze studiów, która wykładała mi elementy prawa rodzinnego, mówiła że miłość miłością a życie życiem i zabezpieczenia prawne zabezpieczeniami, że warto podejmować kroki prawne na "wypadek"....ale tylko częściowo się z tym zgadzam.
    Zakładam bowiem, że ślub to przysięga a przysięga to świadome zobowiązanie a zobowiązań się dotrzymuje, a jak nie jest się w stanie dotrzymać z jakiś przyczyn i nadchodzi ten "wypadek" to przecież ten drugi człowiek jest ważny, był z nami, ofiarowywał coś, był dla nas ważny a my dla niego ( a przynajmniej tak powinno być, no chyba że motywacje ślubu były inne) .
    Dlatego zabezpieczenie jak najbardziej jest potrzebne by służyło obu stronom, związkowi i rodzinie ale wtedy jest to zabezpieczenie przed czynnikami zewnętrznymi w celu ochrony współmałżonka ( formalnego czy nieformalnego ) i rodziny. To coś jak mur obronny przed krzywdą z zewnątrz.
    Jeśli natomiast takie "zabezpieczenia" podejmuje się przed własnym przyszłym współmałżonkiem, obecnym lub nawet nieformalnym "na wypadek", to niejako z góry zakłada się, że ten "wypadek" nastąpi a to nie jest dobry start. Bo w razie jakiegoś kryzysu przy takim założeniu, nie będzie się robić wszystkiego by wyjść z sytuacji kryzysowej tylko pójdzie się na łatwiznę i "rozwiąże" związek...
    Wydaje mi się, że ludzie którzy nie robią takiego założenia ( że w razie czego wezmę rozwód ) bardziej się starają w sytuacjach trudnych by je rozwiązać razem, nie rezygnują tak łatwo tylko pokonują przeszkody i są bardziej skłonni pracować nad relacją niż ją porzucać.

    Moim zdaniem jeśli komuś zależy na intercyzie w formie korzystnej tylko dla jednej ze stron a dla drugiej niekorzystnej ( tak się dzieje w przypadku gdy jedna z osób jest zasobniejsza materialnie a druga nie dorównuje materialnie z różnych przyczyn ), to przede wszystkim należało by się zastanowić dlaczego jej chce....

    Pewien facet powiedział :

    "ktoś chce zabezpieczyć majątek a ten drugi się na to zgadza"


    Ja pytam: przed kim zabezpieczyć? 


    Przed osoba kochaną i kochającą? Najbliższą  z którą chce się spędzić resztę życia?....

    Mnie by przyszło do głowy że ukochana osoba mi nie ufa...że nie ufa samemu sobie, że nie jest do końca pewna, że chce ze mną być na  życie skoro potrzebuje się "zabezpieczyć", że w sumie to postrzega mnie jako potencjalnego wroga, który go będzie chciał ograć i którego on chce ograć.... tylko po co brać ślub z wrogiem?....

    Co innego zabezpieczyć majątek dla tej osoby i dla rodziny, czyli dzieci przed czynnikami z zewnątrz, którą to możliwość daje intercyza rozszerzająca wspólność majątkową. Ewentualnie w przypadku ( tak jak u moich znajomych ) gdy jedna osoba sprawuje odpowiedzialne stanowisko, gdzie podpisuje lojalkę i przez intercyzę o rozdzielności majątkowej zabezpiecza rodzinę przed ewentualnymi długami czy przekrętami które ktoś zrobi w firmie a spadnie to na jego konto....

    Inne aspekty dążenia do rozdzielności majątkowej, to może chęć zyskania władzy, kontroli nad osobą skromniej sytuowaną finansowo poprzez ograniczenie jej dostępu do zasobów. Myślę, że tak też bywa a nawet to obserwuję i bez spisywania intercyzy.

    Możliwe, że jest to też obawa przed utratą "wolności", niezależności  i chce sobie ją zabezpieczyć intercyzą co ma związek z zachowaniem kontroli i władzy, tyle, że wtedy to chyba źle rozumiana wolność. ( może dlatego tak wielu mężczyzn się nie żeni tylko ciągnie związki latami, bo "papier im nie potrzebny" albo nie są pewni, że to "ta" osoba ale na ten temat w innym poście ) .

    Jeśli ktoś ma takie obawy jak powyżej i nie jest sobie w stanie z nimi poradzić to powinien o nich porozmawiać z drugą osobą....a ktoś od kogo wymaga się podpisania intercyzy, powinien zastanowić się dlaczego ...bo np. ja bym nie chciała sypiać z "wrogiem"....ani wychodzić za mąż za kogoś komu nie do końca ufam czy nie do końca jestem pewna, że to ta właściwa osoba...ani za kogoś kto mnie postrzega w kategoriach " jak nie ta to inna" lub bierze pod uwagę ewentualny rozwód... bo taki człowiek jest niepewny.

    Pamiętam jak dla "byłego", ( o czym się dowiedziałam po dłuższym czasie od momentu jak mnie opuścił....) okazywanie czułości na co dzień, przez wsparcie, zrozumienie, wyrozumiałość,cierpliwość, drobne czułe gesty jak pocałunki przed wyjściem do pracy i po powrocie i inne tego typu zachowania , które dla mnie nie są przeznaczone dla każdego, tylko właśnie są sposobem na okazywanie uczucia tej jednej osobie, dla niego jak się potem okazało są tylko wymianą barterową i rytuałami, przeznaczonymi dla każdej kobiety, z którą będzie mieszkał czy sypiał, bez znaczenia czy ją kocha czy nie...
    Na pytanie co w takim razie jest dla niego wyrazem miłości do kobiety odpowiedział :

    "Małżeństwo ze wszystkimi bzdurami typu wspólne konto itd."

    ... a jest to facet, który zawsze preferował oddzielne konta i własne pieniądze, w różny pokrętny sposób to uzasadniał...aż w końcu wyszło szydło z wora jak myśli naprawdę.

    Może tak to wygląda ... tam gdzie jest ważniejsza kasa, wygoda, wykorzystywanie władzy, zazwyczaj chyba nie ma miłości.






    Zupa z dyni na mleku

    Zupa z dyni na mleku

     

    Niedawno podawałam "swój" przepis na zupę z dyni, którą ja lubię bardziej  > TUTAJ, dzisiaj podaję
    przepis mamy na zupę z dyni na mleku, którą ona lubi bardziej.

    ZUPA 


    Składniki:

    • dynia
    • mleko
    • marchewka
    • sól

    Pokroić dynię, wybrać ziarnka, ugotować w małej ilości wody.
    Marchewkę umyć, pokroić na krążki grubsze, ugotować w małej ilości wody.
    Ugotowaną dynie i marchewkę rozgnieść i dodać do gorącego ugotowanego mleka, rozmieszać. Posolić.
    Podawać z kluseczkami wybranymi z tych, które opisałam poniżej:



    KLUSECZKI  ZIEMNIACZANE


    Moje ulubione do tej zupy.

    Starte ziemniaki surowe i ziemniaki gotowane, w proporcji ok. 2:1
    Starte przecisnąć przez szmatkę, by odsączyć, wymieszać z gotowanymi.
    Ręcznie formować małe okrągłe, lekko spłaszczone kluseczki ( podobne jak pyzy ).
    Zagotować wodę w garnku, posolić i wrzucać na wrzątek kluski, gotować od momentu wypłynięcia jeszcze 7-8 minut. Wyjąć i dodać do zupy.

     

     KLUSKI LANE


    Kluseczki dobre, jeśli zależy nam na szybkim przygotowaniu bo nie mamy czasu  lub dopadł nas leń ;)

    Mąkę, wodę i jajko zmiksować.
    Zagotować wodę w garnku, posolić.
    Nabierać łyżką ciasto i lać małymi porcjami na gotującą się wodę.Gotować 3-4 minuty od wypłynięcia.
    Odsączyć na sitku i dodać do zupy.

    Zobacz zupę krem z dyni > TUTAJ



    Ketchup domowy

    Ketchup domowy


    Ze względu na to że ketchupy w sklepach zwykle zawierają niekorzystne dodatki jak konserwanty, wzmacniacze smaku , skrobii modyfikowanej ( czyli GMO ) a nawet te które nie zawierają powyższych pakowane są do plastikowych butelek zamiast szklanych, dlatego zdecydowanie wolę ketchup domowy.

    Podaje dwa przepisy. Można zrobić w/g pierwszego albo drugiego ale u mnie w domu
    łączy się oba, czyli robi trochę ketchupu  z jednego i z drugiego przepisu i potem razem miesza.

    Ketchup I


    Składniki do gotowania :

    • 3kg papryki czerwonej
    • 1szklanka oleju rzepakowego 
    • 11/4 szkl. cukru
    • 1/2 łyżeczka chili w proszku ( mniej lub więcej w zależności od tego jaki chcemy pikantny )
    • 3 płaskie łyżki soli ( lub 2 )
    Pozostałe składniki:

    • 3 główki czosnku
    • 3 słoiczki po 200 ml koncentratu pomidorowego ( najlepiej domowego lub ze sklepu bez konserwantów )
    • 3 liście laurowe
    • 1/2 torebki bazylii
    • 3/4 szklanki octu
    • pieprz

    Paprykę przekręcić przez maszynkę ( lub sparzyć i obrać ze skórki ).

    Dodać składniki i gotować 20 minut, na koniec zblendować blenderem.

    Dodać pozostałe składniki : 3 główki zmiażdżonego czosnku, 3 słoiczki po 200 ml koncentratu pomidorowego, 3 liście laurowe, 1/2 torebki bazylii, 3/4 szklanki octu, trochę pieprzu.

    Gotować 20 minut. Nakładać gorące do słoików, dobrze zakręcać i odwracać do góry dnem do ostygnięcia.


    Ketchup II


    3kg obranej cukinii
    ok 1/2 kg cebuli
    1/2 szklanki octu
    1 łyżeczka pieprzu
    1 1/4 szklanki cukru
    1 łyżeczka słodkiej papryki
    2 łyżeczki soli
    1 łyżeczka lub 1/2 ostrej papryki
    3 papryki czerwone
    2 słoiczki przecieru pomidorowego

    Cukinię, paprykę, cebulę zetrzeć lub zmielić. Odstawić na 1 godzinę.

    Dusić 10 minut. Dodać pozostałe składniki i dusić jeszcze 10 minut.

    Zblendować blenderem.

    Jak wyżej nakładać do słoików.


    Smacznego :)










    10 paź 2015

    7 paź 2015

    Dziko rosnące owoce jadalne ( jesień ) - Przetwory ze śliwki lubaszki

    Dziko rosnące owoce jadalne  ( jesień ) - Przetwory ze śliwki lubaszki



    W Polsce rośnie kilka gatunków dzikich śliw, największe znaczenie mają : ałycza, tarnina ( w stanie świeżym niejadalna, czasem po przemarznięciu )  i lubaszka.
    Dwóch pierwszych nie spotkałam na swoim terenie, natomiast różne odmiany lubaszki rosną zarówno w parkach jak i w lesie i te opiszę.

    Śliwa lubaszka to krzew lub niewielkie drzewko o jajowatych liściach. Występuje w różnych odmianach:

    - mirabelka - owoce barwy żółtej o słodkim miąższu odstającym od pestki, kuliste w kształcie i                     zwykle nieco większe od innych
    - psiarki - mają bardzo gorzką skórkę
    - damaszki - są większe, jasnoczerwone lub fioletowe
    - prunele - pokryte woskowym nalotem

    Kiedy będziecie zrywać owoce śliwki, czy inne dzikie owoce lub zioła, pamiętajcie by nie ogałacać drzew ze wszystkich owoców, zostawić trochę dla innych ludzi ( tych bardziej potrzebujących, skromnie materialnie sytuowanych lub chorych ) czy ptaków i innych zwierząt, które przecież przyczyniają się do roznoszenia nasion ( np. pestek ) i wzrostu tych roślin w tym czy innych miejscach.

    Kto ma ogródek czy sad, może posadzić takie rośliny u siebie, można tez dosadzać w lasach, by było jak najwięcej :)


    Powidła ze śliwek mirabelek

     

    • Śliwki mirabelki jeśli zrywamy z drzewa kładziemy na słońcu aż dojrzeją, jeśli zbieramy już opadnięte przygotowujemy od razu. 
    • Myjemy, usuwamy pestki. Jeżeli pestki nie odchodzą od miąższu można je usunąć po rozgotowaniu, wybierając je z garnka.
    • Kładziemy wydrylowane śliwki do płaskiego garnka, dolewamy minimalnie wody i stawiamy na małym gazie ( kładę na palnik metalową płytkę, która zapobiega przypalaniu się zgęstniałych owoców do dna garnka ), rozgotowujemy i smażymy do uzyskania gęstawej masy. Najlepsze powidła uzyskujemy zagęszczając owoce w pewnych odstępach czasu przez 2-3 krotne gotowanie krótsze w ciągu 2-3 dni. Kto chce może dodać cukier.  Ja nie używam cukru w trakcie robienia przetworów. Dżemy ,marmolady i powidła słodzę miodem dopiero po otworzeniu słoika przed spożyciem.
    • Wkładamy do słoików, dobrze zakręcamy i pasteryzujemy  > zobacz TUTAJ
    • Możemy zmiksować, jeśli chcemy uzyskać "gładką" konsystencję i dobre zmieszanie smaków

    Inna wersja tych powideł to taka z dodatkiem przecieru z gruszek ( naturalnie słodzi i przełamuje nieco bardzo kwaśny smak mirabelek ) lub jabłek.


    Marmolada z mirabelek i jabłek


    Składniki:
    • 1/2 kg mirabelek
    • 1/2 kg rajskich jabłek ( lub innych dzikich )
    • 1/2 kg jabłek ogrodowych
    • 1kg cukru ( ja robię bez cukru i słodzę miodem przed spożyciem )
    • cynamon lub starta skórka z cytryny
    Umyte mirabelki, rajskie jabłka zalać małą ilością wody, rozgotować i przetrzeć przez sitko ( najlepiej każdy rodzaj osobno )
    Jabłka ogrodowe umyć, obrać, pokroić usunąć części niejadalne, rozgotować z małą ilością wody, dodać wcześniej zrobione przeciery, wsypać cukier i razem podgotować. Pod koniec dodać mielony cynamon lub odrobinę startej skórki z cytryny.
    Gorącą marmoladę wlewać do wyparzonych słoików, napełniając po brzegi o dobrze zakręcić.
    Najlepiej zawekować, choć niektórzy nie wekują a pozostawiają do ostygnięcia.

     

    Suszone śliwki mirabelki


    Dojrzałe owoce rozłożyć na sitach lub blachach wyłożonych słomą lub papierem i pozostawić w przewiewnym suchym miejscu na 3-4 dni, żeby przewiędły. Następnie rozłożyć na sitach do suszenia i dosuszyć w piekarniku lub na płycie obracając w razie potrzeby.
    Innym sposobem jest wysuszenie w suszarce do grzybów.
    Przechowywać w słoikach, puszkach lub innych pojemnikach z pokrywkami.