10 kwi 2017

wielkie rżnięcie...zakończone?

Wielkie rżnięcie ...zakończone?



Wiosenny spacer do lasu ( a wcześniej po mieście) skończył się refleksją, że mentalność w Polsce jest typu "bo można", a jak można to żadnych wewnętrznych hamulców.

Wielu więc rżnęło bez opamiętania co popadło.

Zarówno w mieście, jak i w lesie zerżnięte zostały też duże, stare drzewa o grubych pniach, nie tylko na terenie prywatnym, ale także na terenie lasów państwowych. Tym samym las, już i tak ograniczony dookolnym budownictwem został dodatkowo przerzedzony.

Do mojej ulubionej alei dębów w lesie nie dotarłam, aż boję się tam pójść.



Media podały, że wielkie rżnięcie zostało zakończone poprawką ustawy o ochronie przyrody. Właściciel znów będzie musiał zgłosić chęć usunięcia drzewa do urzędu gminy. Zgłoszenie chęci to nie wniosek o pozwolenie, czyli nie spotka się z odmową, więc efekt chyba ten sam....zmiana chyba tylko po to, by znów kasę wyciągać od ludzi, za wycinkę drzewa na ich własnej posesji.

Ustawa pozwalająca na swobodną wycinkę drzew bez opłat była pewnie tylko po to, by ci na stołkach mogli sobie wyciąć drzewa, których normalnie nie mogli by ruszyć...albo by musieli to ruszenie słono opłacić. W końcu to oni mają hektary ziemi, lasów i posiadłości na jeszcze dość czystych i dziewiczych terenach, ale rżneli również w miastach, bo do kominków coś trzeba włożyć.

Mnie ciekawi kogo o pozwolenie powinna poprosić gmina czy miasto ... bo normalnie to powinna o pozwolenie na wycinkę poprosić mieszkańców, tylko czemu tego nie ma ujętego w przepisach?... 

Czemu zabrania się wycinki na terenie prywatnym, natomiast teren miasta - dobro wspólne, traktuje się jak prywatny folwark urzędników ?

W Polsce władze miast wycinają stare duże drzewa np. tak jak u mnie w mieście - zamierzają wyciąć aleję lipową w parku, w ramach tzw. "rewitalizacji", na który to projekt dostali dotację ...
Kto na to daje dotacje? Ano dają, urzędnicy urzędnikom, bo na papierze w projekcie przecież nie pisze, że w parku jest aleja starych lip, tylko pisze, że chce się posadzić kasztanowce....tak jakby istniejący park był pustynią, no ale urzędnicy nie myślą, oni tylko rozdają kasę na takie "inwestycje", by można ją było przy okazji "przekręcić" i nabić sobie i znajomym królika kieszenie. 
To, że te drzewa rosną od kilkudziesięciu czy może nawet stu lat i będzie potrzeba kolejnych stu lat, by wyrosły na ich miejscu te posadzone, nieważne.

Ustawodawca uznał też, że bez zgłaszania i zezwolenia będzie można wyciąć topole do metra w obwodzie na wysokości 130 cm....a topole to akurat drzewa, które bardzo dobrze oczyszczają powietrze z pyłów przemysłowych (zobacz > TUTAJ ) 
Będzie także można wyciąć drzewa szlachetne do 50 cm w obwodzie na wys. 130 cm...czyli np. dąb. Taki dąb to już spory dąb.

Z jednej strony prawo własności, z drugiej ochrona przyrody. 
Racjonalnie było by, gdyby drzewa stare, duże jednak pozostały niewycięte, zwłaszcza w miejscach rekreacji, lasach miejskich oraz parkach. Podobnie duże drzewa w miastach , które są konieczne przy takim zanieczyszczeniu atmosfery. Jeśli włodarze chcą drewno do kominków, to niech sobie najpierw posadzą.

Paradoksalnie, drzewa wycinać wolno bezkarnie, natomiast sadzenie drzew bez zezwolenia jest zabronione ( przynajmniej u mnie w mieście, czy na osiedlu ).

Kilka dębów, które wsadziliśmy z kolegą na skwerze osiedla, zostało wyrwanych i wyrzuconych na śmietnik....To chyba coś jest nie tak w tych przepisach.









Krótkie przesłanie na dziś

Krótkie przesłanie na dziś...



Masz tylko trzy sposoby odnoszenia się do innych w relacji i czwarty zdecydowanie niewarty, bo szkodzi przede wszystkim tobie.


  • Z życzliwością, uważnością, empatią i pomocą.
  • Jeśli nie możesz albo nie chcesz być uważny, empatyczny, czy komuś pomóc, to przynajmniej nie dołuj, nie dokładaj więcej ( bo ktoś może już nie być w stanie unieść jeszcze tego dodatkowego niefajnego od ciebie ), nie podcinaj skrzydeł, nie niszcz resztek sił.
  • Obojętność . Zawsze możesz udać szlachetnego rycerza i "wymiksować" się z niewygodnego dla siebie kontaktu pod  hasłem " Nie chcę cię krzywdzić" lub "Jesteś dla mnie za dobra/y " , " to dla twojego dobra". Naiwni być może w taką przyczynę i wytłumaczenie uwierzą, wrażliwi będą mieć o jedną cegiełkę więcej "niefajnego" od innych, bo to jest niefajne i ktoś sobie z tym potem musi radzić ( patrz punkt 2)
  • Dokopywanie, podgryzanie, tzw. "inteligentne" wbijanie szpilek, dwulicowość, czyli bycie "świnią" ( chociaż to określenie obraża te zwierzęta )



Dobrego dnia.