Strony

2 maj 2015

Wolność ocenzurowana.

WOLNOŚĆ OCENZUROWANA


O tym, że w "wolnej, demokratycznej " Polsce istnieje cenzura przekonałam się przed referendum w sprawie wejścia do Unii i potem za każdym razem przed wyborami. Portale internetowe blokowały niewygodne wypowiedzi na forach i posty pod artykułami. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę, że media internetowe ( i nie tylko ) w Polsce nie są polskie.
Dziwi jednak fakt, że nawet polskie instytucje kultury, które powinny być wolne od takich działań dokonują cenzury spuścizny kulturalnej, autorów uznanych, nagradzanych nagrodami państwowymi.
Czy to jest proceder wynikający z zewnętrznych nakazów, czy forma autocenzury kierujących tymi placówkami a bojących się z jakiś powodów o swoje stołki?  Jeśli się boją to z pewnością kogoś kto ich na te stołki wsadził...kogo?...

W teatrze Roma w Warszawie w repertuarze widnieje spektakl pt. "Tuwim dla dorosłych".
Aktorzy między innymi śpiewają utwór "Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali" do muzyki Jerzego Satanowskiego. 
Ocenzurowano jednak dwie zwrotki....paradoksalnie autora nagradzanego, paradoksalnie wiersz, w którym Tuwim mówi o cenzurze i przewiduje jej działanie  w słowach:

I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
I żem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !...
Napisałam do managera Nowej Sceny Teatru Roma w tej sprawie, z zapytaniem jaka idea przyświecała ocenzurowaniu utworu uznanego i nagradzanego autora?
Ciekawe czy w ogóle odpisze :D  ( PS. Nie odpisał )
Podejrzewam, że nie...skoro w Polsce lekceważy się Naród, to tym bardziej pewnie odbiorców kultury.


Wersja okrojona ze spektaklu:




Tekst bez cenzury:



Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali

Julian Tuwim

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z "Naje Fraje"
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)

I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
  
                                                                           Item Syjontki palestyńskie,
      Haluce, co lejecie tkliwie
      Starozakonne łzy kretyńskie,
      Że "szumią jodły w Tel-Avivie",
      I wszechsłowiańscy marzyciele,
      Zebrani w malowniczą trupę
      Z byle mistycznym kpem na czele,
      Całujcie mnie wszyscy w dupę.


I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

                                                                                    Item ględziarze i bajdury,
       Ciągnący z nieba grubą rętę,
       O, łapiduchy z Jasnej Góry,
       Z Góry Kalwarii parchy święte,
       I ty, księżuniu, co kutasa
       Zawiązanego masz na supeł,
       Żeby ci czasem nie pohasał,
       Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !...