Strony

25 sie 2019

Czy mężczyźni lecą na kasę? - dopiski

Czy mężczyźni "lecą" na kasę?



Pewne rozmowy w wirtualnej rzeczywistości aczkolwiek nie prywatne, dlatego pozwalam sobie tutaj zapisać niżej.

Formy "faceci" "kobiety" użyte oczywiście w uogólnieniu, bo jak zawsze są jakieś wyjątki. Litera "k" to kobieta , "m" - mężczyzna w tym dialogu.


k: - A mówi się, że tylko kobiety lecą na kasę, faceci też lecą, tylko pośrednio.

m: - A gdzie tu lecenie? Nikt nie chce utrzymywać ciężaru.

k: - No więc właśnie "ciężaru"..., tak postrzegają faceci, że tak powiem słabi i niepewni albo wygodni.

Dla kobiet kasa faceta to poczucie pewnego bezpieczeństwa materialnego, dla facetów kasa kobiety to wygoda, brak wysiłku i święty spokój przez brak odpowiedzialności.

m: - Równie dobrze facet może znaleźć bezpieczeństwo u boku bogatej czy nie?

k: - Nie wiem, spytaj tych kobiet co lecą na kasę.

 Kasa jest albo jej nie ma, zdrowie jest albo go nie ma, różnie w życiu bywa, jak ktoś tak postrzega w kontekście "ciężaru", to nie ma sensu się z nim wiązać na życie, bo w krytycznej chwili zawiedzie i nawali.



                                                              ***


k: - Jak mi się wydawało, że spotkałam fajnego faceta, który mi się podobał, to...no właśnie.... Myślę, że jakbym miała dobrą pracę i dobre zarobki, to by było inaczej...a tak, jestem za mało atrakcyjna...no i w ogóle jestem, nie żongluję obecnością ( dopisek: zasada ograniczonego dostępu) ...to też działa na niekorzyść.

m: - Wbrew temu co myślisz mężczyźni nie lecą na kasę.

k: - Nie mówię, że bezpośrednio.

m: - Pośrednio też nie.

k: - Na co lecą mężczyźni?

m: - Młodość, wygląd, fajny charakter, wsparcie, kobiecość, bycie na poziomie

k: - O taaak, na poziomie to tak.... Aha młodość, wygląd, wsparcie,  fajny charakter, poznajesz na czacie?

m:- Myślę, że dwie ostatnie rzeczy da  się wyczuć, wygląd czasami też.

k:- Wiesz kiedy kobieta jest kobieca? 

m:- Mniej więcej.

k:- No kiedy?

m:- Kiedy tak się zachowuje

k:- A kiedy tak się zachowuje?

m:- Kiedy rozmawia.

k:- Aha, jasne, Teraz rozmawiam, jestem kobieca?

m:- Nie wiem, za mało rozmawialiśmy ( dopisek : a kryteria wyboru kobiety do tego by z nią więcej rozmawiać? ...skoro dopiero w rozmowie się poznaje np. czy jest "kobieca" )

k:- To Ci powiem, kiedy kobieta jest kobieca. Jak ma mniej trosk, jak ma wsparcie i jak ma przy kim. Wtedy jest kobieca.

Nie zżera jej stres a kiedy nie zżera jej stres? To sobie odpowiedz. I sobie odpowiedz, czy to ma coś wspólnego z jej sytuacją życiową czy nie ma. I sobie odpowiedz, czy faceci lecą pośrednio na kasę czy nie.

m:- Nie mniej są kobiety, które nawet w dobrych warunkach nie są kobiece.

k:- Są ale to żaden argument, skreślacie kobiety nie zastanawiając się nad tym.

Faceci, którzy mi się podobali, tych raptem trzech, przy których byłam kobieca i czułam się kobieco, bo czułam się przy nich dobrze, zapewniali mi jakieś poczucie bezpieczeństwa w spokojnej relacji, jakieś czasem psychiczne wsparcie i nie dokładali mi stresów, znikali po roku czy dwóch jedynie wirtualnej znajomości mimo tego, że ta kobiecość przy nich się we mnie otwierała...

Więc nie mów mi, że nie lecą pośrednio na kasę , że liczy się kobiecość, fajny charakter  itd.... bo liczą się kobiety, które nie mają tylu trosk życiowych co jest związane z tym co wyżej.

I nie pisz mi o wsparciu, bo na to nie patrzycie, a przynajmniej z własnego doświadczenia i obserwacji widzę, że kobietę wspierającą faceci mają gdzieś i tego nie doceniają a lecą za takimi, które owszem może i wspierają ale dopiero jak już facet jest "ich"...


dopisek:

Jak niby można doświadczyć tego wsparcia od kobiety w wirtualnej rzeczywistości, jeśli ona nie puka prywatnie do drzwi lub nie otwiera drzwi na pukanie ( a te nie pukające i nieotwierające od razu, faceci preferują, bo działa tu zasada ograniczonej dostępności o czym marketingowcy dobrze wiedzą....więc im bardziej niedostępna tym bardziej atrakcyjna) i nie dopuszcza do rozmów prywatnych a rozmawia tylko publicznie?

Zabawne bo nierealne, tylko racjonalizowanie sobie przez faceta tego co chce tym racjonalizowaniem przykryć...



                                                           ***



No cóż, to nie jest miła świadomość ani miłe doświadczenia, a czasem jeszcze patrzy się jak mężczyzna , który się podobał wybiera inną kobietę w/g tego co wyżej, czyli kobiecą z "bonusem" powodzenia materialnego.....

A w wirtualnej rzeczywistości dodatkowo łatwo zmienić tożsamość  i życzyć "powodzenia" tej kobiecie bez "bonusu" , którą się tak czy inaczej potraktowało, a która potem patrzy na romansowanie z inną.

"Uwielbiam" takie teksty od facetów, być może od takich, którzy podobali się  a potem może zmienili tożsamość wirtualną i piszą takie slogany.


Temat szeroki i niewyczerpany, czyli prawie jak zwykle ale ogólnie myślę, że  zawarte jest tutaj zagadnienie do przemyślenia.....dla panów.

O zasadzie ograniczonego dostępu jeszcze napiszę...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz