Strony

26 gru 2015

Zupa "flaczki" z boczniakami

Zupa "flaczki" z boczniakami


Tej zupy nie gotuję sama ale ją jem :) Z przepisu mamy:


Żołądki gęsie lub indycze oczyścić, umyć, pokroić na paski.
Włoszczyznę zetrzeć na grubych oczkach tarki.
Oddzielnie obgotować w wodzie żołądki oddzielnie, wodę odlać i wymienić.
Gotować w nowej wodzie z warzywami, dodać sól, pieprz, listek laurowy, majeranek, trochę pokrojonej i uduszonej wcześniej cebuli.
Oddzielnie podgotować pokrojone w paski boczniaki, dodać do zupy i wszystko razem ugotować do miękkości.
Można doprawić zasmażką z mąki, ale u mnie się nie dodaje zasmażki.
Jem z chlebem.


24 gru 2015

Wigilijne danie regionalne - " Woda ze śledzi "

Wigilijne danie regionalne - "Woda ze śledzi"


 
Potrawa, którą odkąd pamiętam przygotowuje się u mnie w rodzinie na wigilię. Uwielbiam ją jeść.
Podejrzewam, że jest to potrawa tylko z mojego regionu, bo komukolwiek bym nie powiedziała, że lubię "wodę ze śledzia", to robi wielkie oczy ze zdziwienia i patrzy z obrzydzeniem, myśląc że pije wodę w której moczyły się śledzie a może taką z beczki :D
 
Przepis rodzinny na 4 osoby:
 
  • Kupujemy ze 2 śledzie z mleczami ( mlecz ma samiec ryby ;) ) i 1 płat śledziowy , jeśli nie lubimy patroszyć ryb to kupujemy 2-3 płaty śledziowe i do tego oddzielone już 2-3 mlecze ( niekiedy można je kupić bez ryby ) .
  • Śledzie patroszymy, czyścimy, wyjmujemy mlecze, których nie wyrzucamy. Śledzie i/lub płaty śledziowe moczymy w wodzie przez 2-3 godziny. Po wymoczeniu wodę wylewamy. Śledzie kroimy na kawałki, wrzucamy do miski.
  • Sporą cebulę ( ja lubię dużo cebuli w tej potrawie ) kroimy w plasterki, zalewamy gorącą wodą i zostawiamy do ostygnięcia, po czym wodę odlewamy a cebulę wrzucamy do miski do pokrojonych śledzi.
  • Mlecze myjemy, czyścimy z błonki, dodajemy pół łyżeczki cukru, rozcieramy na gładką masę. Wrzucamy do miski , do pokrojonych śledzi.
  • Zagotować półtora litra wody, ostudzić. Zalać śledzie, cebulę i mlecze.
  • Dodać listek laurowy, ziele angielskie, trochę mielonego pieprzu.  Dodać ok.300ml śmietany ( ilość wedle własnego smaku ).  Doprawić sokiem z cytryny ( wedle własnego smaku, tak by było lekko kwaśnawe )
  • Woda ze śledzi musi ze 2-3 godziny postać, by wszystkie składniki się smakowo "przegryzły" i nabrały pełnego smaku.
 
Można wstawić do lodówki lub podawać w temperaturze pokojowej ( ja wolę jak chwilkę postoi w lodówce )
 
Podawać z ugotowanymi gorącymi ziemniakami w oddzielnej salaterce.
 
Ja nie jem śledzi ale wody i cebuli w tej wodzie sobie nie żałuję :)
 
Smacznego świątecznego  ;)

PS. Jeśli znasz tę potrawę, to z chęcią  dowiem się w jakim jeszcze regionie jest znana. :)
 
 
 
 



13 gru 2015

Zupa z żołądków z ciecierzycą

Zupa z żołądków z ciecierzycą


Tej zupy sama nie gotuję ale ją jem i lubię :)  Z przepisu mamy:

Na noc zamoczyć ciecierzycę i na drugi dzień podgotować.

Żołądki gęsie lub indycze oczyścić, pokroić na paski. Obgotować oddzielnie w wodzie, którą potem należy wymienić lub jeśli nie ma zbyt dużo "burzyn" zebrać je ( u mnie się wodę wymienia )

Włoszczyznę ( marchewka, pietruszka, seler ) zetrzeć na grubych oczkach tarki i gotować razem z żołądkami.  Dodać sól, pieprz, listek laurowy, majeranek do smaku, trochę pokrojonej w drobna kostkę i uduszonej cebuli. Dodać podgotowaną wcześniej ciecierzycę. 

Gotować wszystko do miękkości. Można doprawić na końcu zasmażka z mąki ale u mnie się nie doprawia.

Zupę jem z chlebem, pycha.  Smacznego :)


Zobacz też: Zupa "flaczki " > TUTAJ




4 gru 2015

Krytyka dla rozwoju czy opróżnianie "wiaderka mocy"?

Krytyka dla rozwoju czy opróżnianie "wiaderka mocy"? 

 

 Czym jest krytyka?

 

Krytyka w odniesieniu do ludzi w potocznym znaczeniu oznacza skupienie się tylko na "złych", negatywnych ( z punktu widzenia danych wartości ) aspektach zachowania, jest negatywną oceną jakiś faktów, niestety często bez analizy przyczyn zachowań czy nawet tych faktów.

Jest to błędne podejście, ponieważ krytyka to również analiza i zwrócenie uwagi na to co "dobre", to informacja zwrotna.


Krytyka krytyki - opróżnianie "wiaderka mocy"


Krytyka krytyce nierówna. Zbyt często ludzie krytykują innych z powodu tego, że nie akceptują czegoś w samych sobie albo nie jest im wygodnie z daną osobą, lub też zwyczajnie wyładowują swoje frustracje na innych. 
Zbyt często też ta krytyka dotyczy cech człowieka , których on zmienić raczej nie może, co jest naruszaniem poczucia czyjejś wartości i odbierane jako odrzucenie bo pokazują brak akceptacji. Często krytyczne uwagi brzmią "ty jesteś taki siaki" itd., nie mówiąc już o tekstach w stylu " ty zawsze..ty nigdy ". Chyba każdy takie słyszał.
Taka krytyka opiera się nie na ocenie zachowania tylko na ocenie człowieka i dyskredytuje tego człowieka, krytykant stawia się ponad nim.

Oceniaj zachowanie a nie człowieka


To nie jest zdrowa, konstruktywna krytyka. Takie powtarzane słowa wdrukowują się w podświadomość i człowiek w końcu zaczyna myśleć, że jest beznadziejny...nie daje to nic oprócz opróżniania czyjegoś "wiaderka mocy". Jaki to ma skutek nie muszę chyba pisać ( choćby zjawisko samosprawdzającej się przepowiedni )
Często nadmiernie krytykują innych ludzie, którzy sami byli ciągle nadmiernie krytykowani w dzieciństwie w taki sposób i mają tak wykształcony wzorzec komunikacji, więc działa tutaj tzw. błędne koło, które trudno przerwać, ponieważ generalnie nawyki i wzorce trudno jest zmienić.

Co gorsza zdarzają się tacy, którzy uważają, że "co nas nie zabije to nas wzmacnia" i oni zazwyczaj bezpardonowo obchodzą się z innymi, nie biorąc pod uwagę, że ludzie mają różną wrażliwość, są w różnym momencie życia, zmagają się z rożnymi trudnościami ( a jak wiadomo trudności osłabiają człowieka )  i nie u wszystkich ta zasada ( nie mam pojęcia skąd się wzięła ) działa w ten sposób, w wielu przypadkach działa wręcz odwrotnie. 
Jeśli chodzi np. o mnie to uważam że co mnie nie zabija to mnie osłabia i nie jest to dziwne ani nie jest to grzech i sądzę, że nie tylko ja tak mam. Tacy ludzie jednak uważają to za słabość i gardzą słabością, a gardzą nią bo nie akceptują słabości u siebie samych. Więc gardzą też i człowiekiem który jakąś słabość okazuje.
Są też tacy, którzy uważają że im wolno powiedzieć wszystko ( mam tu na myśli krytykę obniżającą poczucie własnej wartości ), a Ty musisz to znieść.

 Co nas nie zabije to nas osłabia


Z taką krytyką można spotkać się wszędzie, poczynając od domów rodzinnych, poprzez środowiska szkolne, środowiska zawodowe gdzie jest wykorzystywana w celach mobbingowych, na bliskich relacjach i związkach kończąc.


Jaka krytyka jest konstruktywna?

 

Krytyka konstruktywna to inaczej przekazywanie informacji zwrotnych, które niestety nie zawsze są zbyt miłe. To delikatna sprawa.
Krytyka tzw. konstruktywna nie ocenia człowieka. Dotyczy konkretnych zachowań, postępowania w konkretnej sytuacji lub wobec konkretnej osoby. 
Nie dyskredytuje człowieka, nie obniża jego poczucia własnej wartości, nie przygniata go, nie odrzuca i co najważniejsze daje mu możliwość naprawienia sytuacji, pracy nad zachowaniem, komunikacją, relacją itd. 

Pamiętam przykład takiej krytyki, którą kiedyś usłyszałam : "zależy mi na tobie, ale robisz "to" i  nie czuję się z tym szczęśliwy, bo działa na mnie tak i tak "  i to było ok, to była konstruktywna krytyka w formie informacji zwrotnej, która nie naruszała mojego poczucia własnej wartości ( bo nie zostałam odrzucona, nie krytykowano też mnie samej ale moje zachowanie, w sposób akceptujący mnie ) dawała pole do rozmowy, wzajemnego zrozumienia, analizy sytuacji i pracowania nad nią.
Unikajmy mówienia "ty " , mówmy raczej " ja czuje się z tym tak i tak " 


Krytykuj w sposób akceptujący


Tu warto sobie uświadomić , że konstruktywne wyrażenie krytyki przez jedną osobę nie zwalnia jej od pracy nad analizą przyczyn i możliwości zmiany razem z osobą, której zachowania krytyka dotyczy, zwłaszcza jeśli to zachodzi w bliskich relacjach. Nie ma tak, że ja rzucę krytyczną uwagę a potem zabiorę zabawki a Ty sobie rób z tym co chcesz i pracuj sam a jeśli tak jest, to raczej nie ma bliskiej relacji albo ta relacja w końcu się rozpadnie jeśli taka postawa się będzie powtarzać.

Jednak zamiast zawzięcie krytykować, lepiej delikatnie zwracać uwagę, tłumaczyć jak się z czymś czujemy, co nas boli itd.

Ideałem jest nie czepiać się drobiazgów, bardziej koncentrować się na zaletach a nie na wadach, na pozytywnych zachowaniach, doceniać. Żeby tak się działo najpierw trzeba jednak prawidłowo widzieć a to już kwestia percepcji i woli  zobaczenia. Jeśli ktoś nie ma woli zobaczenia to nawet modyfikacja zachowania przez drugą osobę, nie sprawi, że cokolwiek ta pierwsza zobaczy.

Trudność pojawia się wtedy, gdy z różnych przyczyn nazbiera się sporo nieprzyjemnych emocji, lub ktoś jest w stanie rozchwiania emocjonalnego ( stres, choroba itp)  i wtedy nie bardzo ludzie potrafią wyrażać uwagi "na zimno", wtedy najczęściej te uwagi "wybuchają" i wtedy tylko od mądrości, dojrzałości czy poczucia własnej wartości drugiej osoby zależy czy to zrozumie i co będzie się działo dalej.


Kiedy jesteśmy w stanie przyjąć krytykę 

 

Chyba mało kto lubi krytykę, nie jest to nic przyjemnego, zwłaszcza jeśli uwagi słyszymy od osób na których nam zależy lub osób kochanych.
Jednak by człowiek jakoś tam rozsądnie przyjął krytyczną informacje zwrotną, tą trudniejszą,  musi najpierw czuć się  akceptowany.

Bez tego krytyka działa wręcz odwrotnie, budzi sprzeciw, odbiera energię i poczucie własnej wartości, czyli nie wzbogaca człowieka ale go zubaża, nie podnosi ale ściąga w dół. Opróżnia "wiaderko mocy".

Jeśli nie jesteś w stanie przyjąć człowieka z całym dobrodziejstwem inwentarza, jeśli nie jest dla Ciebie wartościowy, co ważniejsze jeśli on tego nie czuje, że jest dla Ciebie wartościowy, jeśli on nie czuje się akceptowany ( co czasem niestety trudno jest zobaczyć jeśli się nie jest spostrzegawczym albo się o tym nie rozmawia ) , jeśli ma trudności życiowe lub zmaga się z jakąś poważniejszą chorobą, to daruj sobie krytykę, bo robisz tylko tym krzywdę, odbierzesz mu energię, wolę do walki, motywacje do rozwoju, jednym słowem przygnieciesz go dodatkowo kolejnym kamieniem.

Chyba, że musisz bo inaczej się udusisz...tylko zastanów się czy ten ktoś za to nie zapłaci zbyt dużej ceny w danym momencie, bo przywalić kolejnym kamieniem jest bardzo łatwo...a potem sobie pójść ( bo tak to czasem wygląda) 

Najpierw napełnij jego "wiaderko mocy". By człowiek przyjął krytykę musi czuć się wartościowy i akceptowany "przed", "w trakcie" i "po".  Przywalić kolejnym kamieniem jest bardzo łatwo.

Inna rzecz to poziom własnego poczucia wartości danego człowieka. Jeśli ogólnie jest niski (z różnych powodów, ale  poziom ten też zmienia się, nie jest stale taki sam, raz jest wyższy raz niższy) , to taki człowiek każdą uwagę dotyczącą zachowania może przyjmować bardzo osobiście, jego wewnętrzny odbiór słów będzie zniekształcony.
Powiesz np. że ktoś zachował się tak i tak i że wbija gole do własnej bramki takim zachowaniem a on pomyśli , że jest kiepski jako człowiek/partner, choć Ty nic takiego nie masz na myśli, bo zwracasz uwagę na jakieś konkretne zachowanie i tłumaczysz co robi z waszą relacją.

Jeśli zdajemy sobie sprawę, że dana osoba ma obniżone poczucie własnej wartości ogólnie, to można jakoś inaczej postępować, jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy to już kiepsko, bo wtedy zwykła uwaga będzie się obracała przeciwko nam jako tym , którzy uważają taką osobę za "beznadziejną", bo ona o sobie tak wtedy pomyśli i będzie się przed tym bronić poprzez atak, lub odrzucenie nas jako tych "be".


Krytyka nieadekwatna

 

To krytyka, którą nazwałabym nieuprawnioną, czyli opartą na czyiś wyobrażeniach stanu faktycznego, który ma się nijak do rzeczywistości drugiego człowieka, bo ta rzeczywistość nie jest krytykantowi znana.

Taką krytykę, która często jest niekonstruktywna i skierowana przeciwko osobie,  niejednokrotnie uprawiają ci, którzy nas nie znają i co ważniejsze wcale nie chcą poznać, ponieważ nie chodzi im o budowanie relacji  z nami i  jej jakość a o zupełnie coś innego, zazwyczaj o dowartościowanie samych siebie, wyładowanie własnych frustracji albo przenoszą na nas to czego nie lubią w sobie i wtedy mogą z czystym sumieniem to skrytykować.
Czasem jednak w przypadku gdy taka krytyka dotyczy naszego zachowania można się zastanowić, czy jednak jest zasadna i uprawniona.

Jest takie powiedzenie:

"Jak jedna osoba powie Ci, że jesteś wielbłądem, to puśc to mimo uszu. Jeśli powiedzą Ci to dwie osoby, to się nad tym zastanów. Jak usłyszysz to od wielu osób, to sprawdź czy nie wyrósł Ci garb."

Ale jest też inne powiedzenie:

"Gówno jest smaczne, przecież stado much nie może się mylić "

Więc wybór należy do nas, czy będziemy chcieli poświęcać czas na "badanie " takiej krytyki, czy jest adekwatna czy nie.

Częściej chyba bierzemy pod uwagę  krytyczne informacje zwrotne od osób, które nas znają, przyjaciół czy bliskich, czy nawet szefa, bo z racji ich wiedzy o naszym życiu są one bardziej adekwatne. Jednocześnie bardziej się nimi przejmujemy , w sensie, że głębiej nas dotykają.

Jednak nawet krytyka ze strony osób, które nas znają może być nieadekwatna. Jest to bowiem kwestia percepcji, tego, że dana osoba chce ( podkreślam "chce" ) widzieć nas czy daną sytuację tak a nie inaczej, bo np. jej tak wygodnie, bo musi sobie dopasować pewien obraz do oczekiwań lub musi sobie coś tam uzasadnić, często swoje własne zachowanie choćby wobec danej osoby, np. "porzuciłem/am ją/jego bo marudził/a", nie chcąc widzieć, że np. sama doprowadziła do tego marudzenia, lub zwyczajnie chcąc sobie jakoś uzasadnić, że obecna osoba jest lepsza od poprzedniej z która się było ( mimo że nie jest i tak samo czasem marudzi ).

Taka krytyka zazwyczaj niesie poczucie niesprawiedliwej oceny u osoby, której dotyczy. Nie jest konstruktywna, nie jest informacją zwrotną. Bardziej już niesie tę informację zwrotną dla krytykanta, jeśli będzie on w stanie zastanowić się sam nad swoim zachowaniem i motywacjami dokonywania tej krytyki.

Zastanówmy się po co krytykujemy i w jaki sposób przekazujemy krytyczną informację zwrotną





27 lis 2015

Jak kształtujemy rzeczywistość - Czemu na Podlasiu nie kradną...

Jak kształtujemy rzeczywistość - 

- Czemu na Podlasiu nie kradną, we Wrocławiu nie palą na przystankach, w Zamościu nie oszukują a w centralnej Polsce uchodzi to płazem?



Kiedyś sporo podróżowałam po Polsce, niby ten
sam kraj a tak bardzo różny sposób społecznego
współżycia w poszczególnych regionach a co za tym idzie odmienna rzeczywistość, którą ludzie tworzą.

Na Dolnym Śląsku np. ludzie nie palą na przystankach autobusowych bo nie wolno, podczas gdy w centralnej Polsce też nie wolno ale palacze mają ten zakaz gdzieś . Dlaczego?
Ano dlatego, że we Wrocławiu od razu  ktoś by zwrócił uwagę a inni by go poparli, natomiast w centralnej Polsce to uchodzi płazem, ludzie boją się zwrócić uwagę, bo nikt by ich nie poparł i jeszcze temu zwracającemu uwagę by się dostało.

Podobnie jest ze zwyczajowym ustępowaniem miejsca osobom starszym w autobusach.
Na Dolnym Śląsku nie do pomyślenia jest by ktoś młodszy nie ustąpił miejsca starszemu, w centralnej Polsce ci młodsi wszyscy chyba z dużymi wadami wzroku, nie widzą tych starszych, którzy stoją obok. Nikt uwagi młodym nie zwróci, że powinni podnieść pupę.
Również młody męski narybek często nie potrafi się zachować kulturalnie wobec kobiet. Pewnego dnia wsiadając do autobusu o mało nie zostałam pozbawiona nosa przez wypchany plecak pewnego młodego adonisa, gdy pchał się na siłę by wejść pierwszy.

Podróżując kiedyś po Podlasiu notorycznie zostawiałam gdzieś swoją saszetkę z dokumentami i pieniędzmi, zabawne było to, że wisiała na mojej szyi zamiast być schowaną w plecaku, po to, by jej nie zgubić :D
Zostawiłam ją na stoliku w ogródku przed barem, w którym jadłyśmy posiłek. Po pół godzinie siedząc już na dworcu PKP zorientowałam się, że jej nie mam i gdzie ją zgubiłam. Koleżanka stwierdziła, że nie mam po co wracać. Jakże było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że saszetka leży dokładnie w tym samym miejscu gdzie ją położyłam, mimo dużej rotacji ludzi w tym miejscu, nikt jej nie wziął...
Podobnie było z rzeczami w reklamówce pozostawionymi na dwie godziny z rowerem ( nie zapiętym ) przed bramą do rezerwatu ścisłego w Białowieży. Nikt nic nie ukradł. Jak powiedział przewodnik "tu nikt nie kradnie".
W Polsce centralnej saszetka pozostawiona w ogródku barowym raczej nie uchowała by się długo a nie przypięty rower z rzeczami w reklamówce pewnie też by zniknął.

Podobnie jest w innych obszarach życia społecznego. 
W moich okolicach częste jest oszukiwanie, naciąganie klientów przez handlowców czy firmy usługowe, poczynając od zwykłego spożywczaka, przez sklepy obuwnicze na agencjach reklamowych kończąc. Poprzez "omyłkową" ilość wydanych pieniędzy, sprzedawanie badziewnego towaru, nieuznawanie reklamacji, oszukiwanie na ilości nakładu egzemplarzy reklam itd. ( pomijając wyzysk pracowników ).
Ludzie, klienci albo się orientują albo nie, ale nawet jak coś wychodzi na jaw to najczęściej zatrzymują to  dla siebie i nie podają dalej innym klientom informacji ( choćby na FB )  i taki nieuczciwy "biznesmen " nadal sobie dobrze prosperuje. 
Być może w innym miejscu , w innym środowisku ( np. w takim Zamościu) byłby skończony, bo społeczność by go zbojkotowała. I w normalnej rzeczywistości takie zachowania powinny być piętnowane i taki oszust powinien być skończony w biznesie.

Rodzi się pytanie, czy w Polsce centralnej dzieje się tak dlatego, że większość ludzi to chamy, egocentrycy nieliczący się z innymi, złodzieje i oszuści a we wschodniej Polsce ludzie uczciwi? 
Nie sądzę. Tylko dlaczego większość pozwala tej mniejszości tworzyć taką kiepską rzeczywistość , dlaczego przyczynia się do jej tworzenia?
Przyzwolenie społeczne na takie zachowania wynika z bierności, tylko co jest przyczyną tej bierności?

Z punktu widzenia tych, którzy nie liczą się z innymi, oszukują, postępują nieetycznie, to jasne, że nie reagują na takie zachowania ( no chyba, że akurat dotyczą ich bezpośrednio, w myśl zasady "trafiła kosa na kamień", to wtedy ich to bardzo oburza, bo przecież jak ktoś śmiał ich oszukać, wyzyskać itd ), ponieważ gdyby piętnowali takie zachowania, to musieli by napiętnować samych siebie, bo przecież postępują tak samo.

Natomiast przyczyna bierności tej drugiej grupy tkwi być może w mentalności, przekonaniu, że "moja" reakcja i tak niczego nie zmieni a jeszcze "mi" się dostanie bo nikt inny nie zareaguje, a może także w poczuciu osamotnienia społecznego, braku solidarności społecznej, więzi społecznych.
Może na wschodzie te więzi są silniejsze, zainteresowanie innymi większe, złe, nieetyczne postępowania piętnowane społecznie, większy nacisk społeczny i większe co do relacji społecznych wymagania.

Jak widać można, więc może czas zmienić mentalność, przekonania i oczekiwać kulturalnych zachowań, uczciwości, etycznych zachowań i przestać się wstydzić głośno mówić o oszustach , zacząć też wspierać tych którzy zwracają uwagę chamom. 

Dążyć do tego by nie być tą "setną małpą" ( o czym później ), która pociągnie rzeczywistość w której żyjemy w dół, tylko być taką, która podniesie jakość rzeczywistości w górę.


> Powiązany post Cały świat jest w nas
> Powiązany post :  Co promujesz w świecie
> Powiązany post Dla tej jednej to znaczy wiele





Powerdrink - ocet jabłkowy z miodem dla zdrowia

Powerdrink - ocet jabłkowy z miodem dla zdrowia



Zestawienie octu jabłkowego z miodem doskonale godzi walory smakowe z korzystnym oddziaływaniem na zdrowie i samopoczucie. Miód osładza ocet i obfituje w różne witaminy, związki mineralne, pierwiastki śladowe, enzymy i związki bakteriobójcze, zawiera nawet penicylinę. Działa lekko odwadniająco, posiada właściwość rozpuszczania śluzu. Stwierdzono w nim ok. 180 cennych związków.

Twórca współczesnej metodyki leczenia octem jabłkowym, amerykański lekarz D.C. Jarvis ( 1881-1945r ) zalecał wypijać codziennie szklankę wody z octem jabłkowym i miodem, jest to tzw."powerdrink":

- 2 łyżeczki od herbaty miodu
- 2 łyżeczki od herbaty octu jabłkowego

Wymieszać w szklance letniej wody ( w gorącej wodzie miód traci wartościowe składniki ) aż do rozpuszczenia miodu.

Można go wzbogacić dodając soki owocowe lub warzywne ( z moreli, jeżyn, porzeczek, pomarańczy, pomidorów ).

Uwaga:

Napój może spowodować opóźnienie menstruacji.


> Jak zrobić ocet jabłkowy, właściwości  > TUTAJ



Ocet jabłkowy - jak zrobić, co zawiera, kiedy stosować i jak.

Ocet jabłkowy - jak zrobić, co zawiera, kiedy stosować i jak.



W tym roku robiłam ocet jabłkowy z jabłek starej odmiany, nie pryskanych z sadu ( na zdjęciu z prawej ) oraz z jabłek dzikich przyniesionych z lasu ( na zdjęciu z lewej ).
Ocet, którego używam zewnętrznie ( kosmetyka, płukanka do włosów ) robię dodając cukru, ten którego używam do picia/potraw robię na miodzie.
Im bardziej dojrzałe owoce i słodsze ( lub więcej cukru ) tym silniejszy będzie ocet, ponieważ proces powstawania kwasu jest zależny od zawartości cukru.
Naturalny ocet owocowy zawiera co najwyżej 7% kwasu octowego ( w przeciwieństwie do dostępnej na rynku esencji octowej 25-cio procentowej )


Mój przepis

 

Jabłka, najlepiej niepryskane i nie konserwowane woskiem, lub dzikie, umyć, obrać ze skórki ( miąższ sobie zjeść, ale można też zrobić i nawet lepiej z całych jabłek tzw moszcz, czyli starte jabłka ) i obierki wraz z ogryzkami wrzucić do słoja, zalać przegotowaną wystudzoną wodą, dodać cukru ( lub miodu ), wymieszać.

Zakryć kilkukrotnie złożoną gazą lub szmatką z bawełnianego/ lnianego płótna, obwiązać sznurkiem lub gumką. Jest to bardzo ważne, bo musi być dostęp powietrza a jednocześnie jest to ochrona, by nie zaatakowały nam octu muszki owocówki, które rozmnażają się w gnijących, fermentujących owocach  i potem byśmy mieli wyklute larwy czyli tzw. "glizdy" w naszym occie.

Słoiki postawić w ciemnym miejscu i poczekać aż zrobi się ocet. Bez dodatku cukru ( ze słodszych jabłek ) trwa to kilka tygodni, z dodatkiem cukru lub miodu krócej.

Ocet zarodkowy 


Piana powstająca na powierzchni podczas fermentacji moszczu jabłkowego zwana jest "octem zarodkowym". Można ją zbierać z powierzchni i dodawać do nowo nastawianego octu ( wtedy zrobi się szybciej ).
Obecnie wiadomo, że ocet zarodkowy ma bardzo silne działanie, wielokrotnie silniejsze od samego octu. Można nim skutecznie leczyć zaraźliwe wysypki, bóle stawowe oraz rozmaite grzybice.


Ocet jako prehistoryczny lek


"Jedno jabłko dziennie trzyma z dala doktora ", jak mówi stare angielskie przysłowie.
Zarażone, zatrute lub chore zwierzę szuka instynktownie gnijących owoców, gdy je znajdzie czeka tak długo, aż z alkoholu powstanie kwas octowy i dopiero wtedy zjada.
Ludzie musieli to zaobserwować już bardzo dawno temu, ponieważ kwas octowy jest przez nich wykorzystywany od tysiącleci.
Z przekazów historycznych wynika , że Babilończycy 5000 lat p.n.e wykorzystywali lecznicze właściwości octu i stosowali go też do konserwowania upolowanej zwierzyny. Asyryjczycy leczyli bóle uszu a Fenicjanie pijali napój "shekar", który był łagodnym roztworem octu jabłkowego. Egipcjanie pili zakwaszone octem piwo, zwane "hequa". Hipokrates zwany ojcem medycyny, chwalił w swoich zapiskach działanie octu, opisując jego wykorzystanie przy różnych chorobach.

W innych celach wykorzystywał ocet kartagiński wódz Hannibal w swej wyprawie przez Alpy, mianowicie w celu usuwania przeszkód na drodze. Niemożliwe do usunięcia głazy rozgrzewano silnie przy pomocy rozpalonych dokoła ognisk a następnie polewano octem. Rozbicie w ten sposób przygotowanych głazów było już bardzo łatwe.

Ocet też dobrze gasi pragnienie dlatego np. rzymscy legioniści przygotowywali sobie mieszankę wody z octem zwaną "posca" ( ocet produkowano wtedy w wielkich kadziach glinianych ).  Pili go też w celach dezynfekcyjnych. Legenda głosi, że przestawienie się legionów z "posci" na wino było początkiem upadku Imperium Rzymskiego.

W średniowieczu był nieodzowny do konserwowania żywności, oraz stosowany jako środek ułatwiający trawienie tłustych, ciężkich potraw.
W czasach późniejszych, ze względu na kwaśny zapach,  służył też jako specyfik do cucenia omdlewających dam, żadna z nich ne ruszała się bez flakonu z trzeźwiącym aromatem, którym najczęściej był ocet.
We Francji używano go do zwalczania zarazy oraz do opatrywania ran żołnierzy na polach bitewnych.

Trudno sądzić, by istniała wtedy tylko jedna odmiana octu, równie popularny jak ocet jabłkowy był ocet winny.

Nie ma jednak wątpliwości co do pozytywnego oddziaływania jabłek i octu jabłkowego. Wiadomo, że kwas octowy jest wrogiem bakterii, "sprząta" w jelitach i żołądku, dezynfekuje, odtruwa i oczyszcza nerki, pęcherz i drogi moczowe, wspiera te organy przy procesie oczyszczania organizmu oraz przywraca naturalną równowagę w gospodarce tłuszczowej.


Co zawiera ocet jabłkowy i dlaczego jest korzystny dla zdrowia ?


Ocet jabłkowy zawiera 20 związków mineralnych i pierwiastków śladowych, kwasy  ( mlekowy, cytrynowy, octowy, propionowy ) , enzymy i aminokwasy, jak również ważną dla zdrowia pektynę, która obniża poziom cholesterolu i zapobiega powstawaniu przedwczesnych zmian miażdżycowych, nie dopuszczając do odkładania się wapnia w ściankach tętnic. Działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Pozytywnie wpływa na florę bakteryjną przewodu pokarmowego i absorbuje toksyny.

Ocet zawiera tez potas, którego brak objawia się fizycznym i psychicznym wyczerpaniem, zaburzeniami pamięci, wiotczeniem mięśni, brakiem apetytu jak również zaburzeniami czynności serca.

Bioflawonoidy zawarte w occie jabłkowym, rozszerzają naczynia krwionośne, usprawniając ukrwienie wszystkich narządów. Ich oddziaływanie umożliwia leczenie żylaków i hemoroidów. Ponad to bioflawonoidy wspomagają przyswajanie witaminy C. 

Ponad to ocet jabłkowy zawiera : chlor, żelazo, fluor, wapń, miedź, magnez, sód, fosfor, siarkę, krzem, witaminy : A,B1, B2,B6, C, E, P.

Wszystkie jego składniki działają w synergii , istotne dla zdrowia jest również współdziałanie tych składników ze związkami częściowo wytwarzanymi przez organizm.

Działanie anty wolnorodnikowe

W skład octu jabłkowego wchodzi również beta-karoten. Chroni on przed oddziaływaniem wolnych rodników, które atakują komórki. przy silnym i trwałym obciążeniu wolnymi rodnikami może dojść do przedwczesnego starzenia się organizmu, chorób serca, zaćmy, zaburzeń immunologicznych, nawet do rozwoju nowotworu.

Działanie przeciwbakteryjne

Kwas octowy zawarty w occie jabłkowym ma silne działanie przeciwdrobnoustrojowe i może pomagać w eliminacji niektórych patogenów i szczepów bakteryjnych. ( w/g badań przeprowadzonych na University of North Carolina, School of Medicine, Departament of Hospital Epidemiology w USA > TUTAJ )

Ocet od dawna jest stosowany również jako środek konserwujący żywność,  ponieważ hamuje on aktywność bakterii w żywności jak np. E.coli ( źródła do badań > TUTAJ 1,  > TUTAJ 2>TUTAJ 3, > TUTAJ 4

Działanie przeciwcurzycowe

Ocet jabłkowy może obniżyć poziom cukru i ma korzystny wpływ na funkcje insuliny, w szczególności poprawia wrażliwość na insulinę podczas posiłku o dużej zawartości węglowodanów, przez to znacznie obniża poziom glukozy i insuliny we krwi ( > TUTAJ ) , jak również obniża poziom cukru we krwi, np. o ok. 34% po spożyciu białego chleba ( > TUTAJ )
Najlepsze działanie octu jabłkowego zaobserwowano u chorych na cukrzycę typu 2.

Wypicie dwóch łyżek stołowych octu jabłkowego ( w wodzie) przed snem może spowodować, że na czczo poziom cukru we krwi zmniejszy się o 4% ( > TUTAJ )

Z wielu innych badań również wynika, że ocet jabłkowy może zmniejszać wrażliwość na insulinę i znacznie zmniejszać poziom cukru podczas posiłków ( źródła :  > TUTAJ 1, > TUAJ 2,  TUTAJ 3,  TUTAJ 4,  TUTAJ 5  )

Dlatego ocet jabłkowy jest korzystny nie tylko dla chorych na cukrzycę, ale również dla osób zagrożonych cukrzycą, mających podwyższony poziom cukru lub insulino oporność.

Jeśli bierze się leki w przypadku cukrzycy, należy skonsultować z lekarzem wprowadzenie octu do diety.

Wspomaga redukcję wagi 

Ocet jabłkowy spożywany razem z posiłkiem zawierającym duże ilości węglowodanów może zwiększyć uczucie sytości, przy czym spowodować , ze do końca dnia będziemy jeść mniej kalorii ( > TUTAJ  i > TUTAJ  ) , co powinno się przełożyć na zmniejszenie wagi.

Badania u osób otyłych wykazały, że codzienne spożywanie octu jabłkowego doprowadziło do zmniejszenia tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha, utraty masy ciała i niższego stężenia trójglicerydów we krwi  ( > TUTAJ )

Badanie trwało 12 tygodni i w tym czasie osiągnięto rezultaty :
12 ml ( 1 łyżka stołowa )- zmniejszenie masy ciała o 1,2 kg
30 ml ( 2 łyżki stołowe ) - zmniejszenie masy ciała o 1,7 kg
Nie wiadomo, jaki byłby efekt po dłuższym czasie stosowania, czy spadek masy ciała byłby trwały czy chwilowy.

I co najważniejsze,  niech Wam nie przyjdzie do głowy pic normalnego octu spirytusowego na schudnięcie ;) ,  tak jak zrobiła to dawno temu moja znajoma, która owszem bardzo schudła i dość szybko, jednak potem wylądowała z agresywną anemią w szpitalu i ledwo została odratowana.

Obniżanie cholesterolu i trójglicerydów

W tej sferze badania przeprowadzane były tylko na zwierzętach i wykazały one zmniejszenie czynników ryzyka wystąpienia chorób sercowo- naczyniowych jak zawał, udar itp.  poprzez spożywanie octu jabłkowego. Badania te wykazały, że może on obniżyć poziom całkowitego cholesterolu i trójglicerydów z powodu zahamowania lipogenezy w wątrobie ( > TUTAJ  i  > TUTAJ )

Aczkolwiek w/g mnie i tego co czytałam o wpływie cholesterolu na zdrowie, kluczowe jest raczej zmniejszenie tego "złego" cholesterolu LDL w stosunku do "dobrego" HDL,  a nie zmniejszenie całkowitego jako takiego. Jak do tej pory badania nie wykazały takiego wybiórczego i regulującego wobec tych frakcji cholesterolowych,  działania octu, albo ja do nich nie dotarłam.

( taką funkcję regulacyjną spełnia np. wit. PP  w formie niacyny w dawce dziennej 500 mg, podzielonej na małe dawki bo dużej dawki się na raz zwyczajnie nie da wziąć z powodu efektu rozszerzania naczynek krwionośnych, ale to może kiedy indziej o tym napiszę i podam źródła )

W badaniach in vitro wykazano , że ocet jabłkowy może wywierać działanie ochraniające cząsteczki cholesterolu LDL przed utlenianiem ( co jest przyczyną osadzania się cholesterolu w naczyniach krwionośnych i zwężania światła żył ) dzięki zawartości kwasu chlorogenowego ( > TUTAJ  i  > TUTAJ )

Inne badania na zwierzętach wskazują, że ocet obniża ciśnienie krwi ( > TUTAJ  i  > TUTAJ )

Jednak badania poczynione na zwierzętach nie muszą się odnosić do ludzi, bo co działa na zwierzęta niekoniecznie musi tak samo działać na ludzi.

Przeciwskazania

Ocet jabłkowy nie jest wskazany dla osób z chorobami wrzodowymi żołądka i przy przeciwskazaniach w zakresie stosowania produktów kwaśnych.

Jaki ocet jabłkowy kupić?


Jeśli ktoś nie ma ochoty robić samodzielnie, lub nie ma warunków, bądź chce mieć "już", może ocet jabłkowy zakupić w sklepie.
Oczywiście najlepiej z upraw eko. Przede wszystkim bez konserwantów.Najlepiej robiony z wykorzystaniem całych jabłek.
Niektórzy producenci oferują ocet filtrowany czy nawet destylowany przez odparowywanie, klarowany, takiego nie kupujemy, bo zawiera bardzo mało cennych składników. Nadaje się jedynie w ograniczonym zakresie do okładów, kąpieli i obmywań.

Kupujemy tylko ocet naturalnie mętny, nieklarowany. Tylko taki jest wytwarzany w naturalny sposób. Treściwy ocet jest ciemny i mętny, pianka na jego powierzchni jak już napisałam jest wartościowa, podobnie jak osad na dnie. Świadczy to o jego dobrej jakości.


> Zastosowanie dla zdrowia > TUTAJ






21 lis 2015

Izrael cz.3 "Stara Jerozolima - miasto trzech religii" - wehikuł czasu

IZRAEL cz 3./1 " Stara Jerozolima - miasto trzech religii "- wehikuł czasu 

Góra Oliwna, cmentarz żydowski, zwyczaje pogrzebowe

 

> Tutaj poprzedni cz.2 :  Mury obronne Starego Miasta
> Tutaj poprzedni cz.2 : Mury Jerozolimy - mur apartheidu czy mur bezpieczeństwa?

Zwiedzanie zaczynaliśmy od Jerozolimy ( hebr. Jeruszalajim, arab. Al-Kuds lub Uruszalim ), która liczy ok. 800 tys. mieszkańców. Chyba najbardziej symboliczne miasto na świecie, ważne miejsce dla trzech religii, rozdzierane konfliktami i tygiel różnorodności kulturowej.
Miejsca symboliczne, istotne dla wyznawców trzech religii leżą obok siebie a często są wspólne jak wzgórze świątynne.

Góra Oliwna , cmentarz żydowski


Pierwszy spacer po Jerozolimie zaczęliśmy od Góry Oliwnej, jest to obowiązkowy dla turystów punkt widokowy, z którego rozpościera się widok na panoramę starego miasta otoczonego murem, na świątynie chrześcijańskie i na Wzgórze Świątynne ( wzniesienie Moria )  ze znaną, arabską, złotą Kopułą na Skale oraz meczetem Al - Aksa.


Na samej Górze Oliwnej znajduje się cmentarz żydowski, miejsca pochówku są tutaj bardzo drogie, jednak każdy żyd chciałby spoczywać jak najbliżej Złotej Bramy, która została zamurowana przez muzułmanów a zostanie otworzona w dniach ostatecznych, wtedy przejdzie przez nią Mesjasz.
Jak najbliżej niej chcą być wtedy też muzułmanie, których cmentarz leży tuż przy samej bramie, jednak z innego powodu niż żydzi, oni niejako pilnują tej bramy przed otworzeniem :D

Cmentarze zarówno muzułmański jak i żydowski są ujednolicone jeśli chodzi o wygląd nagrobków, wszystkie chyba są z tego samego kamienia, wyglądają podobnie.
Oglądaliśmy z bliska cmentarz żydowski, który zrobił na mnie w pewnym sensie wrażenie estetyczne, niczym nowoczesna instalacja rzeźbiarska z charakterystycznymi rytmami prostopadłościennych surowych kamiennych brył.


Gdzieniegdzie w niszach płyt nagrobnych widać było pozostałości palących się kiedyś lampek. Nie było na nich kwiatów jak na naszych cmentarzach, podobno z powodów klimatycznych, ponieważ kwiaty szybko by zwiędły w upale...tak nam tłumaczono, tyle, że na nagrobkach żydowskich w Polsce również brak kwiatów a klimat łagodniejszy.
Jak liczna jest rodzina zmarłego można było wywnioskować po ilości małych kamyków ułożonych na nagrobku. Bliscy odwiedzają groby w rocznicę urodzin lub śmierci krewnego, nie istnieje święto zmarłych jak w tradycji chrześcijańskiej, każdy z nich podnosi kamyk spod nóg i kładzie go na nagrobku, jak tłumaczyła żydowska przewodniczka zamiast kwiatów. 
Dziwnie to wygląda ale można by się doszukać w tym jakiejś symboliki. Na którejś ze stron internetowych społeczności żydowskiej znalazłam wytłumaczenie, że kwiaty są żywe, więc są dla żywych a kamienie martwe dla martwych.

U Izraelitów od dawien dawna panował zwyczaj upamiętniania miejsca i ważnego wydarze­nia w sposób trwały za pomocą kamieni. 
"Stawiano je w celu upamiętnienia określonego traktatu (Rdz 31,42-45) lub uwiecznienia pamięci po zmarłym (Joz 8,29; 2 Sm 18,17), ale przede wszystkim miały one przypominać o przymierzu zawartym między Bogiem a Jego ludem (Joz 4,20-24; 24,26)."

"Jozue, który objął przywództwo po Mojżeszu, wybrał dwunastu mężczyzn spośród dwunastu pokoleń Izraela i rzekł im: Przejdźcie przed Arkę Pana, Boga waszego, aż do środka Jordanu i niech każdy wyniesie na swym ramieniu jeden kamień odpowiednio do liczby pokoleń synów Izraela. Niech to będzie znakiem pośród was. A gdy w przyszłości synowie wasi zapytają was: Co oznaczają dla was te kamienie? - odpowiecie im, że wody Jordanu rozdzieliły się przed Arką Przymierza Jahwe (...) a te kamienie są pamiątką na zawsze dla synów Izraela."  (Joz 4,4-8)

"Kamienie ustawiano dawniej również na grobach, jako znak tego co wieczne, nie­zniszczalne (Rdz 35,20; 2 Sm 18,18). W kulcie zmarłych kamień na grobie miał stanowić obronę przed duchami ze świata zmarłych i ochronę przed wro­gimi mocami. Wierzono, że w kamieniu żyje nadal moc zmarłego i duchy przodków, stąd mógł symbolizować życie wieczne.
„Pochodzący od skały kamień w pojęciach ludzi, zwłaszcza pier­wotnych, był symbolem wyższego sposobu istnienia, nie podlegał bowiem zmianom, a zatem wychodził poza kruchą egzystencję ludzką. Stąd w sta­rych kulturach włączono go do pojęć z eschatologii. Równocześnie przez to budził lęk. Otwierał drogę do innych światów (eschatologia), ale równocze­śnie jest świadectwem najtrwalszej łączności z "bramą niebios". Kamień jest objawieniem Boga na ziemi, a w pewnym sensie staje się "domem Bożym" (patrz kamień Jakuba). Poprzez kamień i dzięki niemu powinna żyć moc zmarłego jako przodka, gdyż w świętych kamieniach żyją duchy przodków" [Wańczowski M.,2004].

Zwyczaje pogrzebowe



c.d.n








Pasztet domowy

Pasztet domowy


Z przepisu mojej mamy, smaczny, bez konserwantów i jeśli z mięsa od zaprzyjaźnionego hodowcy, zdrowy :

Mięso różne, jakie się chce ( drobiowe, wieprzowe itd. ), boczek ( musi być trochę mięsa tłustego by masa pasztetowa nie była za sucha )  gotować z włoszczyzną, na koniec dodać wątróbkę.
Po ugotowaniu zmielić w maszynce do mięsa.
Dodać namoczoną  bułkę, jajka, podsmażoną cebulę, majeranek, gałkę muszkatołową, sól, pieprz. Dobrze wyrobić, zmieszać. Masę nałożyć do formy wysmarowanej tłuszczem.
Piec ok 1 godz.




Sałatka z warzyw do obiadu - przetwory na zimę

Sałatka z warzyw do obiadu - przetwory na zimę



2kg kapusty
2kg świeżych ogórków
4 marchewki
4 pietruszki
2 słodkiej czerwonej papryki
4 pory
1 szklanka oleju
3/4 szklanki octu
2 płaskie łyżki soli
1/2 szklanki cukru

Kapustę drobno poszatkować, ogórki pokroić w drobne plasterki, marchewkę i pietruszkę zetrzeć na grubych oczkach tarki, paprykę pokroić w drobne słupki, pory pokroić w pół- krążki.
Wszystkie warzywa wymieszać razem z 1 szklanką oleju.

Zalewa :

Ocet, sól, cukier zagotować Ostudzić, zalać warzywa w naczyniu, wymieszać.
Nałożyć do słoików i zawekować przez 15-20 minut.

Smakuje jako dodatek do obiadu, do mięs, wędlin, pasztetów, żółtego sera.


W jaki sposób wekować TUTAJ > Jak utrwalić przetwory?



20 lis 2015

Wyciąg z korzenia pokrzywy - wzmocnienie włosów

Wyciąg z korzenia pokrzywy - wzmocnienie włosów



Recepturę dostałam dawno temu od śp.cioci.
Przez jakiś czas używałam ale chyba za krótko, butelka przechowała się długo, wyciąg nabrał delikatnego ładnego zapachu.  Obecnie ponawiam stosowanie. Wypróbujcie sami. 

Świeże korzenie pokrzywy ( najlepiej wiosenne ale mogą być jesienne, z rejonów niezanieczyszczonych, ponieważ pokrzywa kumuluje szkodliwe substancje ze środowiska, dlatego wewnętrznie powinniśmy stosować tylko młode rośliny ) myjemy, rozdrabniamy i zalewamy octem w proporcji 1:3 , odstawiamy na klika tygodni w ciemne miejsce aż ocet naciągnie sokiem z korzeni i nabierze łagodnego zapachu. Przefiltrować.
Smarujemy skórę głowy 2 razy w tygodniu.

Nieco zmodyfikowaną recepturą jest dodanie do tego octowego wyciągu z korzenia pokrzywy, wodnego odwaru z ziela suszonego lub świeżego ( wiosennego ) przygotowanego z 2 łyżek ziela na 2 szklanki wody i gotowanego przez 5 minut. Odwar mieszamy z powyżej przygotowanym wyciągiem octowym w proporcji 1:1.
Wcierać w umyte włosy. Po 1 godzinie spłukać czystą wodą.

Stosować na : wypadanie włosów, łupież, łamliwość włosów.
Woda octowo - pokrzywowa jest ponoć też dobrym środkiem na trądzik przy skórze łojotokowej, z wągrami, rozszerzonymi porami, dla skóry zwiotczałej.


> Tutaj : Naturalny szampon z żółtek jaj


19 lis 2015

Rogale świętomarcińskie - echa tradycji starosłowiańskich?

Rogale świętomarcińskie - echa tradycji starosłowiańskich?

 

Tydzień temu zjechała do mnie rodzina z Wielkopolski, przywieźli pół skrzynki regionalnego ( jak wyczytałam , w Poznaniu sprzedają w dniu św. Marcina średnio 250 ton tego wyrobu, natomiast w skali rocznej sprzedaż wynosi 500 ton, czyli 2,5 miliona rogali ) specjału pod nazwą "Rogal świętomarciński", który jest tam kupowany w dużych ilościach zwłaszcza przed dniem św. Marcina, czyli 11 listopada.
Św. Marcin jest patronem Poznania ale jego kult żywy jest też na Lubelszczyźnie i w okolicach Krasnegostawu, Biłgoraja, Zamościa i na Roztoczu.
Pierwszy raz dane mi było spróbować tego rogala. W mojej ocenie dobry, zwłaszcza do herbaty/kawy, aczkolwiek jak na mój smak za dużo aromatu migdałowego, no i dla mnie za słodki, ponieważ nie jadam cukru i mam bardziej wyczulone na smak słodki kubki smakowe.( suchy też smakuje :D )
Jednym rogalem można się najeść, bardzo pożywny, bo to ciasto drożdżowe z nadzieniem z białego maku ( nie spotkałam dotąd białego maku...) oraz różnymi bakaliami i orzechami, migdałami. Bomba kaloryczna ( prawdziwy rogal waży około 250g i zawiera ok. 585 kcal.)

Wujek powiedział, że trzeba mieć specjalny certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, by móc wypiekać te rogale, ponieważ pod nazwą "Rogal świętomarciński" są wpisane do rejestru chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych w Unii Europejskiej. Zgodnie z postanowieniem, tej konkretnej nazwy nie można używać do wypieków powstałych poza Wielkopolską.

Według legendy tradycja wypieku narodziła się w 1981r. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina proboszcz parafii św. Marcina poprosił wiernych by na wzór patrona zrobili coś dla biednych. Cukiernik Józef Melzer wraz ze swoim szefem upiekli rogale, rozdali biednym a zamożniejsi poznaniacy mogli je kupić. 
Naprawdę jednak tradycja wypieku rogali była starsza, bo w 1860 r rogale świętomarcińskie widniały już na reklamach w Dzienniku Poznańskim.
W 1901 r. zwyczaj wypieku rogali przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po drugiej wojnie światowej tradycję odnowił Zygmunt Wasiński i dzięki niemu została uratowana od zapomnienia.

W internecie znalazłam krótką wzmiankę o tym, że tradycja ta wywodzi się z czasów pogańskich,  a potem kościół przejął ten zwyczaj i połączył go z postacią św. Marcina., którego koń w/g legendy zgubił podkowę a cukiernik , który ją znalazł, na pamiątkę spotkania ze świętym postanowił w jej kształcie wypiec rogale.

Według archeologów i etnografów było to ciasto obrzędowe, jego kształt nawiązywał do formy pierogów, które są potrawą żałobną. Wszystko co ma kształt półksiężyca, w wierzeniach ludowych symbolizuje ciemność, smutek, śmierć. Dlatego jest wypiekany w okresie pomiędzy zaduszkami a początkiem adwentu.

W czasach "pogańskich" natomiast, "podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub w zastępstwie, z ciasta zwijanego w wole rogi"... Zastanawiałam się jakie to było święto i którzy "poganie". 
Jeśli byli to Słowianie, to w listopadzie przypadało kilka świąt ale jedno mi najbardziej pasuje do formy rogali :

8 listopada - Tury - święto myśliwych i początek sezonu polowań. Łowcy składają ofiary i wznoszą modły o dobre polowania.

Być może to to....

Jeśli chodzi o przepis, znajdziecie w internecie,  ja nie zamierzam na razie piec :)


11 lis 2015

Krótko o "miłości" - czyli sztuka w trzech aktach

Krótko o "miłości" - czyli sztuka w trzech aktach


Dwa pierwsze akty usłyszane, trzeci z obserwacji.


AKT I.


- Nigdy nie byłem szczęśliwszy niż z nią teraz.


AKT II.


 - Nie narzekam.


AKT III.


- Byłem durniem ale już za późno...







10 lis 2015

Jarmuż - jesienna "sałata"

Jarmuż - jesienna "sałata"



Dlaczego nazwałam jarmuż jesienną sałatą?
Bo do tej pory jest zielony i jeszcze się rozrasta a wyglądem przypomina mi sałatę, choć to roślina kapustna. Późna, zimowa odmiana dobrze znosi temperatury nawet do - 15 stopni C.

Jakiś czas temu spróbowałam zrobić czipsy z jarmużu, ponieważ zaintrygował mnie fakt, że można z niego zrobić taką przekąskę. Zachwycały się nimi blogerki kulinarne jak i "gwiazdy" w TV ale szczerze pisząc nie mam pojęcia czym się tutaj zachwycać, dla mnie to było niesmaczne...więc przepisu nie podaję, poszukajcie sobie sami jak jesteście ciekawi i chcecie zmarnować jarmuż i czas ;)

Ja idę w kierunku prostoty.

Najprościej i najlepiej ( bo wtedy zachowuje swoje właściwości antynowotworowe) przygotowywać jarmuż na parze gotując max. 3-4 minuty. Potem można polać masełkiem.

Inny sposób to podobnie jak przygotowuję szpinak:

Jarmuż umyć ( zwrócić uwagę żeby nie było w nim liszek), porwać na cząstki ( jak są grube łodyżki to je odrzucam a odrywam tylko listki ), wrzucić do garnka, najlepiej płaskiego dodać masło, podlać lekko wodą i dusić, posolić. Wedle uznania można dodać podsmażoną cebulkę lub troszkę zgniecionego czosnku. Na końcu wbijam jajko , mieszam aż do ścięcia.

Jarmuż można zamrozić lub zawekować w słoikach na zimę.

Dlaczego warto jeść?


Zawiera sporo białka, błonnika, witamin , przede wszystkim K (odgrywa istotną rolę w procesie krzepnięcia krwi, współdziała z wit D3 wspomagając wbudowywanie się wapnia w kości, oraz hamuje rozwój nowotworów piersi, jajnika, okrężnicy, pęcherzyka żółciowego, wątroby, ) , A i sporo wit C ( spośród warzyw więcej mają jej tylko papryka i natka pietruszki ) oraz sole mineralne zwłaszcza wapń i potas.
Sulforafan zawarty w jarmużu jest silnym przeciwutleniaczem o działaniu chroniącym przed nowotworami  głownie prostaty, płuc i jelita grubego, niszczy też helicobacter pylori, więc chroni przed wrzodami żołądka i dwunastnicy.
Witaminy K i A są witaminami trwałymi, odpornymi na wysoką temperaturę, ale smażenie zmniejsza ich ilość. Natomiast gotowanie nie powoduje strat tych witamin, przyczynia się do ich uwolnienia i dlatego ich zawartość po gotowaniu może być nieznacznie większa.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
Jarmuż zawiera też karotenoidy (beta karoten, luteinę, zeaksantynę), które jako przeciwutleniacze  mogą zapobiegać zachorowaniu na raka jamy ustnej, krtani, przełyku, pęcherza moczowego.

Chlorofil zawarty w jarmużu oprócz właściwości antyoksydacyjnych wspomaga procesy oczyszczania organizmu poprzez tworzenie połączeń z toksycznymi związkami dzięki czemu mniejsza ich ilość dociera do tkanek organizmu.

Uwaga

Jarmuż tak jak inne kapustne zawiera goitrogeny, które powodują zaburzenia wchłaniania jodu przez tarczycę, dlatego nie jest zalecany w nadmiarze dla osób z niedoczynnością tarczycy.
Obróbka cieplna neutralizuje większą ilość goitrogenów ( skuteczniejsze tu jest gotowanie w wodzie a nie na parze )










rak jamy ustnej, krtani, przełyku i pęcherza moczowego.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
rak jamy ustnej, krtani, przełyku i pęcherza moczowego.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
rak jamy ustnej, krtani, przełyku i pęcherza moczowego.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
karotenoidy (beta karoten, luteinę, zeaksantynę)

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
karotenoidy (beta karoten, luteinę, zeaksantynę)

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html
karotenoidy (beta karoten, luteinę, zeaksantynę)

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/jarmuz-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-przepisy-na-dania-z-jarmuzu_34363.html


26 paź 2015

Dlaczego? - czasem odpowiedź okazuje się banalnie prosta.....

Dlaczego ? - czasem odpowiedź okazuje się banalnie prosta...

 

- Nadal uważasz, że przy minimalnej zmianie podejścia z Twojej strony i innej percepcji sytuacji wtedy, nam by się nie udało być nadal szczęśliwymi ? - spytała kobieta, która kochała

 - Możliwe, że tak by było ale nie miałem do tego weny... - odpowiedział facet,  który jak twierdził kochał

Powyższy cytat jak z filmu Woody'ego Allena...tyle że niestety wzięty z mojego życia...


Czasem prawdziwą odpowiedź poznaje się po latach  lub wtedy jak już nie jesteśmy komuś potrzebni jako "koło zapasowe"....lub gdy w życiu tego kogoś pojawi się ktoś inny przy kim nagle okaże się, że jednak każda kobieta czasem marudzi, każda potrzebuje wyrozumiałości , cierpliwości i wsparcia....

Być może jeszcze ten temat rozwinę za jakiś czas a może i nie...

















17 paź 2015

Eksterminacja Narodu Polskiego przy pomocy ustaw

Eksterminacja Narodu Polskiego przy pomocy ustaw


Od jakiegoś już czasu patrząc na to jakie ustawy fundował nam rząd i sejm ( i nadal funduje ), trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to jakaś strategia długoterminowa w celu wykończenia Narodu Polskiego i to nie jest tzw. teoria spiskowa, tylko na logikę:
przecież ci ludzie w rządzie i na stołkach to nie idioci...mają iloraz inteligencji w normie , zdają sobie sprawę co robią....a jeśli tak to muszą działać w/g jakiegoś , czyjegoś planu....bo to nie jest chaotyczne działanie...tylko krok po kroku przynosi kolejne konsekwencje... 
A dokonują ludobójstwa, tylko nie w taki sposób jak stalin czy hitler (pisownia celowo z małej litery ), lecz w sposób zgodny z prawem, które sami sobie ustalają... w białych rękawiczkach, pod płaszczykiem propagandy "pro społecznej" "dla waszego dobra "....Żydzi też w koncentracyjnych obozach niemieckich w czasie II wojny myśleli że idą pod prysznic, by zachować higienę, dla "ich dobra". Czasem odnoszę wrażenie , że Polska to taki obóz.... tylko bez drutów kolczastych...

Zobaczy to chyba każdy, kto popatrzy na ustawy, które przez ostanie lata zostały "przyklepane przez sejm i wprowadzone w życie po "cichu" bez świadomości społeczeństwa i bez masowych konsultacji , choć uważam że takie decyzje powinny zapadać w referendum, bo dotyczą bezpośrednio zdrowia, życia , jakości tego życia i wolności osobistej narodu polskiego oraz niosą dalekosiężne skutki dla przetrwania tego narodu.

Tymczasem garstka ludzi oraz kilku "ekspertów" decyduje o zdrowiu, życiu i jakości tego życia kilkudziesięciu milionów, tylko dlatego że zostali "wybrani"...zapomnieli tylko o tym, ze zostali wybrani do REPREZENTOWANIA narodu a nie decydowania za niego i wbrew jego woli !!

W ostatnich latach przepchnięto więc ( pewnie za dużą kasę do prywatnych kieszeni decydentów albo innego rodzaju profity ) takie ustawy, które w dalszej perspektywie spowodują pogorszenie stanu zdrowia a co za tym idzie jakości życia społeczeństwa polskiego, w tym więcej przypadków raka, demencji i alzheimera, chorób psychicznych i depresji, problemów z płodnością, problemów hormonalnych oraz dużo więcej zgonów. 

Skutki dla budżetu państwa i narodowej służby zdrowia będą opłakane, natomiast dla prywatnego sektora usług medycznych i koncernów farmaceutycznych jak najbardziej korzystne, bo oznaczają duże zyski ( najwięcej przecież się zarabia na "leczeniu" raka, chorób przewlekłych jak zaburzenia hormonalne, problemy z płodnością , zaburzenia przemiany materii, choroby serca itd ) 

Budżet państwa ( czyli wszyscy obywatele ) poniesie koszty leczenia, koszty związane ze wzrostem liczby osób niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, opieki nad osobami z demencją i alzheimerem ( bo coraz młodsi ludzie na nie będą zapadać jeśli ustawy się nie zmienią ), pomoc społeczną itd.
Budżet państwa natomiast "zaoszczędzi" na emeryturach, których nie będzie musiał wypłacać, bo ludzie dzięki tym ustawom do wieku emerytalnego nie dożyją... decydenci zapomnieli, że ludzie sobie te emerytury wypracowali sami i że to ich pieniądze.

Suma suma rum, dzięki ustawom ( pod przykrywką "interesu społecznego" czy "dobra społecznego" tylko pytanie: którego społeczeństwa? bo na pewno nie polskiego )  jakie zafundował nam rząd i sejm , największe koszty poniesie naród, zarówno finansowe i zdrowotne, emocjonalne ( tragedia przewlekle lub ciężko chorych, sieroty, wdowy itd ), oraz zawodowe ( bo człowiek chory jest mniej wydajny i bardziej się męczy pracując, ledwo "ciągnie" co się przekłada na jakość życia , życie rodzinne i satysfakcję z tego życia ).
Kosztem zdrowia i jakości życia narodu polskiego dzięki "polskiemu" rządowi i sejmowi, zyskują duuuuuże pieniądze prywatne zagraniczne  koncerny chemiczne ( w tym farmaceutyczne), prywatne koncerny energetyczne. 

Ustawowo "zafundowano" nam dla naszego "dobra" pod płaszczykiem dbania o nasze zdrowie , życie i finanse :


  • obowiązkowe szczepienia w nadmiarze, dla małych dzieci, pakiet szczepień w krótkim okresie czasu, zdecydowanie przekraczający ten, który był dawniej stosowany i który był faktycznie potrzebny oraz przekraczający takie jakie są w innych krajach, uszkadzający naturalny mechanizm obronny niemowlaka. Rodzicom odebrano prawo do decydowania o swoich dzieciach, karze się ich finansowo za troskę o własne dzieci. Na logikę: kto chce większego dobra dla dzieci niż jego rodzice???
          - szczepionka na pneumokoki spowodowała wiele zgonów m.in. w                    Belgii, Holandii czy USA:

             ZOBACZ > TUTAJ 

            W Belgii upubliczniono niedawno drogą przecieku tajne dokumenty z                      Belgijskiej Agencji Medycznej dotyczące bezpieczeństwa dwóch                              popularnych szczepionek, Prevnar (Pneumo-13) oraz Infanrix hexa.

             ZOBACZ > TUTAJ

        - szczepionka na meningokoki

        - szczepionka na ospę wietrzną - ta szczepionka spowoduje, że          
          zaszczepione dzieci nie będą przez kilka lat chorować, ale gdy dorosną i  
          szczepionka przestanie działać, staną się narażone na zachorowanie na  
          ospę z ryzykiem powaznych powikłań. Czyli przeniesiemy ryzyko z
          dzieci na dorosłych.


  • obowiązkowe szczepienia dziewczynek powyżej 12 roku życia przeciwko HPV (od 2017 r. właśnie została "przyklepana" ustawa w sejmie...), przy czym HPV nie jest chorobą, która przenosi się drogą kropelkową i powinno być to szczepienie z wyboru a nie przymusowe. W dodatku jest to szczepienie ryzykowne, oraz oparte na medialnych, nieprawdziwych informacjach o tym, że rzekomo HPV wywołuje raka szyjki macicy (żadne badania naukowe nie stwierdziły że HPV jest przyczyną raka szyjki macicy, stwierdzono tylko, że ten wirus współistnieje z rakiem ale nie musi współistnieć)
            No i w końcu szczepienie finansowane jest z kasy państwa ( dotąd                                szczepienia były z wyboru i dla dziewczynek z jednej grupy wiekowej, bodajże 
            13 czy 14 lat ale widać kasy koncernom było za mało jeszcze ) czyli z naszych               podatków, czyli taki haracz na rzecz koncernu farmaceutycznego i                      prywatnych przychodni zdrowia obsługujących szczepienia,                              bez żadnej odpowiedzialności producenta ( firma Merck, która już                          zaliczyła kiedyś poważną "wpadkę" z lekiem vioxx) za skutki uboczne                         szczepionki.  
           Odpowiedzialność została przerzucona na jednostki budżetowe a z                            odpowiedzialnością urzędników wiemy jak jest. 
           W razie konieczności wypłaty odszkodowań (a to tragedie ludzkie )                                zapłaci Państwo, czyli my wszyscy....ale wmawia się nam że takie                              ustawy są dla naszego "dobra".



  • przymusowe szczepienia w razie epidemii ( przy czym definicja epidemii jest dość nieadekwatna i decydować o tych szczepieniach będzie obca instytucja .... ), gdzie wszystkie służby medyczne , sanepidy, policja itd. będą mogły użyć siły by zaszczepić obywatela bez jego zgody i aprobaty na polecenie obcej , niepolskiej organizacji ! Przecież to zagrożenie dla narodu...wystarczy, że ktoś się "pomyli" w zdiagnozowaniu sytuacji pod nazwą "epidemia", pod którą można podciągnąć wiele rzeczy w/g definicji którą przyjęto , jak również można zaszczepić CAŁY naród szczepionkami w których może być wszystko....( tak jak w przypadku skażonych szczepionek na grypę w Czechach, które przez przypadek odkryto po omyłkowym podaniu ich zwierzętom laboratoryjnym....   ) jakoś o tym rząd nie pomyślał???
  • przymusowe montowanie "inteligentnych" liczników w każdym mieszkaniu, emitujących fale elektromagnetycznie radiowe impulsowe przez 24 godziny na dobę, bez możliwości wyłączenia ich, poza świadomością  i zgodą tych, na których zdrowie i życie ta technologia będzie miała wpływ. Ustawę przyjęto jedynie w interesach sprywatyzowanych spółek energetycznych ( z zagranicznymi udziałowcami ) bo one na tym zarobią najwięcej, zarobią również producenci liczników, zagraniczne firmy. Koszty jak wyżej poniesie naród. Robi się to okłamując jawnie społeczeństwo, że to wymóg unijny, tymczasem dyrektywa unijna ( którą czytałam,jak wygrzebie to przytoczę link , ciekawe ilu z głosujących na "tak" posłów w sejmie zadało sobie ten trud a ilu uwierzyło "na słowo" że to wymóg unijny.... ) NIE NAKAZUJE montażu takich liczników, lecz jedynie ZALECA by dane z liczników były udostępnione dla odbiorców energii przez internet ( a to można tez robić nie wymieniając liczników na radiowe, , można korzystać z technologii światłowodowej, nie tak szkodliwej, itd ) 
           W Anglii były protesty i zaprzestano montowania, w USA też ludzie się                     nie zgadzają, Niemczech montuje się tylko dla producentów                            energii a nie dla wszystkich obywatelibo niech by tylko spróbowali...                       W Polsce rząd podaje przykład Szwajcariinie biorąc pod uwagę,                                 że w Szwajcarii  dominuje inny typ budownictwa, więc taka technologia jest
          może bezpieczniejsza, bo nikt nie ma  liczników ( kilku) za ścianą pokoju,                 w którym przebywa przez znaczna ilość czasu, tylko w skrzynce ileś metrów             od domu... i ilość tych urządzeń nie kumuluje się jak w przypadku domów                  wielorodzinnych w Polsce czy bloków mieszkalnych,gdzie ilość liczników to            często ponad 400 sztuk tuż za ścianami pomieszczeń mieszkalnych.
           ....Jak to się ma do norm określanych dla jednego urządzenia?...jedno je                   spełnia a cztery skumulowane w jednym miejscu? czy 400 w całym 
          budynku?
          Nikt nad tym w sejmie się nie zastanowił, bo przecież rząd i posłowie w                     blokach zapewne nie mieszkają, oni tego pewnie też montować nie będą,                 bo dyrektywa unijna zakłada 20% gospodarstw wolnych od                                            liczników...zostawili sobie furtkę .
           Instytucje powołane do ochrony zdrowia obywateli jak np. Narodowy                        Instytut Zdrowia Publicznego nie zrobiły nic w tej sprawie, a powołani                     "eksperci" ignorują badania prowadzone na całym świecie.... Liczy się                          tylko kasa a nie zdrowie Narodu, które przecież dla istnienia narodu                          normalnie powinno być najwyższą wartością...chyba, że to celowy plan                    by ten naród zniszczyć....

  • zniesienie ograniczeń dotyczących stawiania wież radiowych, wprowadzania na masowa skalę urządzeń emitujących fale radiowe ( sieci WLAN itd)  i lekceważenia skutków dla ludzi wystawionych na ekspozycję fal radiowych. 
   W latach kiedy wchodziła do Polski technologia radiowa ( telefony komórkowe     ) wiadomo wszystkim rządzącym było, że taka technologia ( używana przez         wojsko, energetykę itd ) jest szkodliwa dla ludzi, w związku z tym praca w            niektórych zawodach związana z wykorzystywaniem tej technologii była w         przepisach ujmowana jako w "szkodliwych warunkach"a wieże radiowe              musiały być oddalone od budynków mieszkalnych czy użyteczności publicznej    minimum 600 metrów ( bo taka odległość uznaje się za bezpieczną, czyli nie        wywołującą większych dolegliwości zdrowotnych czy zmieniających nastrój czy     rytm snu itd. )
   Potem nagle rząd i sejm o tym zapomniał, najpierw dopuścili stawianie wież        radiowych bez względu na odległości ( znieśli dawny przepis ) a teraz                  pozwalają stawiać wieże przekaźnikowe wszędzie, w pobliżu szpitali (!),              przedszkoli (!), szkół (!) , nawet na budynkach użyteczności publicznej i              blokach mieszkalnych (!) tak jakby fakt zmiany ustawy, zapisu na papierze
    likwidował automatycznie szkodliwość tych obiektów dla społeczeństwa.
   Wojsko, policja pracujący z tą technologia nadal mają w zapisie " warunki            szkodliwe", inne zawody nie... zwykli obywatele którym się funduje fale              radiowe przez 24 na dobę  są dla urzędników drugą kategorią ludzi , których        chronić nie trzeba....albo supermenami którym ta technologia nie szkodzi tak         jak wojskowym czy policjantom....

Tematem tym zajmował się tez polski naukowiec Dariusz Leszczyński, pracujący w Radiation and Nuclear Safety Authority w Helsinkach. Już jednogodzinna ekspozycja na promieniowanie telefonu komórkowego powodowała kurczenie się hodowli ludzkich komórek in vitro, mimo że promieniowanie tel. komórkowego było zbyt słabe by wywrzeć termiczny wpływ. Leszczyński uważa, że zmiany takie zachodzą, gdy komórka jest uszkodzona, wpływają na normalne mechanizmy śmierci komórkowej, wyłączając je - co prowadzić może do nowotworów.

"zespół ekspertów w wywiadzie dla Anadolu Agency, powiedział , że pole elektromagnetyczne (EMF) z telefonów komórkowych i bezprzewodowych sieci WLAN… oraz innych urządzeń bezprzewodowych opierających swoje działanie na przekaźnikach mikrofal, mogą wpływać na krążenie krwi, oddychanie, regulacje temperatury , bilans wodny i inne funkcje żywych organizmów .

Duński naukowiec Olle Johansson powiedział, że ryzyko pogorszenia stanu zdrowia wielu osób znacznie wzrasta poprzez inicjatywy podejmowane na całym świecie, służące poszerzeniu darmowych sieci nadajników (hotspotów) Wi-Fi." „Społeczeństwa oparte na bezprzewodowej komunikacji, to największy eksperyment prowadzony na człowieku w historii. W trybie pilnym należy zająć się tym tematem ,ponieważ zjawisko to ,może doprowadzić do śmierci wielu osób będących w zasięgu elekrosmogu…”
Profesor nadzwyczajny Olle Johansson z Wydziału Neurologii w Instytucie Karolińskim w Sztokholmie, ostrzega: „Jesteśmy dosłownie otoczeni przez” elektrosmog „, który przyczynia się do wzrostu ciężkich chorób , a politycy muszą zupełnie inaczej spojrzeć na ten problem.
„Populacja całego świata nie jest dostatecznie zabezpieczona przed działaniem zabójczej technologii komunikacyjnej i transmisji danych. Rozmieszczenie na całym świecie nadajników naraża na kontakt z nimi miliardy ludzi. Możemy spokojnie przyjąć założenie ,że nie mamy tutaj doczynienia z technologią codziennego użytku, ale z bronią masowego rażenia …”
Komitet Rady Europy w 2011 roku zbadała problematykę technologii bezprzewodowych i stwierdziła ,że mają one „potencjalnie szkodliwy” wpływ na ludzi, i stwierdził, że konieczne są działania w celu ochrony dzieci…
W raporcie mówi się o popełnionych przez urzędników błędach podczas przyznawania koncesji i atestów dla technologii bezprzewodowych."   Proponuje przeczytać cały artykuł , źródło > TUTAJ 


    Protesty poszczególnych społeczności się ignoruje.

  We Francji uchwalono ustawę by zaniechać w szkołach dostępu do                  bezprzewodowego internetu.

   Izraelskie Ministerstwo Edukacji od 2013r całkowicie zrezygnowało z            sieci  bezprzewodowych  w szkołach podstawowych. 

   W Salzburgu w Austrii  próbuje się obniżyć ekspozycję na zewnątrz               budynków o jednomilionową ( 10-6)  z obecnego poziomu i jedną                     dziesięciomilionową ( 10-7) w domach. 

    od 2008 r Biblioteka Narodowa wraz z innymi bibliotekami w Paryżu i           kilkoma uniwersytetami usunęła całkowicie wszystkie sieci Wi-Fi a także       całkowicie usunięto je ze szkół  w mieście Herouville-Saint-Clair.

Niemcy zalecają szkołom wykorzystanie sieci przewodowych od 2007 r. 


A w Polsce? 

Prognozuje się , że największy wzrost danych mobilnych na świecie będzie miała Afryka, z roczna stopą wzrostu (CAGR) wynoszącym 70% do 2018r.

W Polsce wzrost CAGR wynosi 68% !!!

W Polsce  zakłada się urządzenia emitujące fale radiowe nawet w     lampach ulicznych, jakby to było niezbędne...jaką to tworzy siatkę                       promieniowania przez 24 godziny na dobę i jak wpływa na zdrowie obywateli,     nad tym się urzędnicy nie zastanawiają.

         Informacje na temat badań o szkodliwości fal elektromagnetycznych > TUTAJ


badania mające siłę dowodowa w ramach procesów o demontaż stacji bazowych i odszkodowania > TUTAJ 

inne badania > TUTAJ

13 badań  o szkodliwości TUTAJ 

         Działania w Polsce > TUTAJ  oraz  TUTAJ 

Rozpatrzenie Informacji Najwyższej Izby Kontroli o warunkach postepowania administracyjnego związanego z budową i funkcjonowaniem stacji bazowych telefonii komórkowej w sejmie 9.03.2016r. > TUTAJ


        Wi-Fi elektrosmog i zagrożenia > TUTAJ


https://www.youtube.com/playlist?list=PLPCe1acB3rZHWBKQtddc45SH2YrEL_GDX


  • odrzucenie sensownej strategii walki z rakiem i pozostawienie dotychczasowej, nieskutecznej, co pokazują dane dotyczące zachorowań na raka jak i wyleczalności w Polsce jak również na świecie. Propaganda sukcesu kładzie nacisk na tzw. "profilaktykę" raka, która w/g decydentów polega na badaniach i diagnostyce,  są wśród nich takie, które wręcz sprzyjają rakowi jak np. mammografia u kobiet w wieku około menopauzalnym kiedy piersi są szczególnie wrażliwe na napromieniowywanie.  Wyliczono, że wykonywanie przesiewowych mammografii niesie ze sobą ryzyko 1 - 2 nowotworów indukowanego promieniowaniem na 1000 mammografii w zależności od publikacji  np. ( http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21081671 , http://www.medscape.com/viewarticle/408048_2 ), podobnie z prześwietalniemia płuc, po co tak niefrasobliwie je często robić zwłaszcza w przypadku kobiet? ....jednocześnie dopuszczają do masowego wdrażania technologie ( pomimo innych możliwości wartych rozwoju jak przesył informacji światłowodami, czy stare liczniki i umieszczenie informacji dla abonentów w internecie ), które tego raka wywołują ( patrz wyżej- liczniki, wi-fi , wieże radiowe w odległości poniżej 600 metrów od budynków, w których przebywają ludzie) , dopuszczają szkodliwe środki do stosowania w rolnictwie i szkodliwe dodatki do żywności oraz środków higieny czy kosmetyków ( te substancje potem dostają się do gleby, powietrza i wody, co powoduje skażenie środowiska i nas - ludzi) .
       To żadna profilaktyka. Profilaktyka to prewencja a nie wykrywanie                    choroby.
        Profilaktyka to naturalna żywność a nie wpuszczenie na rynek faszerowanej             chemią, to czyste powietrze, woda, brak narażenia na napromieniowywanie             promieniami jonizującymi,  falami PEM itd...



  • dopuszczanie do stosowania w żywności GMO ( soja, kukurydza, białka i skrobie modyfikowane, dodawane do wszystkiego ) - co widzimy w sklepach

    • złagodzenie norm dotyczących chemicznych dodatków do żywności i przez to odebranie obywatelom dostępu do naturalnej żywności, która reklamowana jako "zdrowa " jest droga w stosunku do płac.
    To najważniejsze ale jeszcze nie wszystko w tym temacie, bo eksterminacja odbywa się również innymi sposobami, np. ekonomicznie...o czym kiedy indziej napiszę...
    Co możemy zrobić? Możemy trzymać się razem i głośno mówić "NIE ", podpisując choćby protesty, głosując w wyborach, nie zgadzając się pod groźbą kary finansowej na zabieranie nam zdrowia. Możemy wywierać wpływ na producentów żywności nie kupując chemicznie nafaszerowanej a wspierając lokalnych producentów naturalnej żywności, tworzyć spółdzielnie konsumenckie, dzieląc się między sobą, wspierając, nie stosując w rolnictwie i ogródkach przy domowych agresywnej szkodliwej chemii np. na chwasty ( rakotwórczy roundap i inne ), korzystając z internetu kablowego zamiast radiowego ( routerów ), nie zgadzając się by na naszych domach, blokach czy budynkach w których pracujemy lub obok stawiano stacje bazowe przekaźnikowe itp.