4 gru 2015

Krytyka dla rozwoju czy opróżnianie "wiaderka mocy"?

Krytyka dla rozwoju czy opróżnianie "wiaderka mocy"? 

 

 Czym jest krytyka?

 

Krytyka w odniesieniu do ludzi w potocznym znaczeniu oznacza skupienie się tylko na "złych", negatywnych ( z punktu widzenia danych wartości ) aspektach zachowania, jest negatywną oceną jakiś faktów, niestety często bez analizy przyczyn zachowań czy nawet tych faktów.

Jest to błędne podejście, ponieważ krytyka to również analiza i zwrócenie uwagi na to co "dobre", to informacja zwrotna.


Krytyka krytyki - opróżnianie "wiaderka mocy"


Krytyka krytyce nierówna. Zbyt często ludzie krytykują innych z powodu tego, że nie akceptują czegoś w samych sobie albo nie jest im wygodnie z daną osobą, lub też zwyczajnie wyładowują swoje frustracje na innych. 
Zbyt często też ta krytyka dotyczy cech człowieka , których on zmienić raczej nie może, co jest naruszaniem poczucia czyjejś wartości i odbierane jako odrzucenie bo pokazują brak akceptacji. Często krytyczne uwagi brzmią "ty jesteś taki siaki" itd., nie mówiąc już o tekstach w stylu " ty zawsze..ty nigdy ". Chyba każdy takie słyszał.
Taka krytyka opiera się nie na ocenie zachowania tylko na ocenie człowieka i dyskredytuje tego człowieka, krytykant stawia się ponad nim.

Oceniaj zachowanie a nie człowieka


To nie jest zdrowa, konstruktywna krytyka. Takie powtarzane słowa wdrukowują się w podświadomość i człowiek w końcu zaczyna myśleć, że jest beznadziejny...nie daje to nic oprócz opróżniania czyjegoś "wiaderka mocy". Jaki to ma skutek nie muszę chyba pisać ( choćby zjawisko samosprawdzającej się przepowiedni )
Często nadmiernie krytykują innych ludzie, którzy sami byli ciągle nadmiernie krytykowani w dzieciństwie w taki sposób i mają tak wykształcony wzorzec komunikacji, więc działa tutaj tzw. błędne koło, które trudno przerwać, ponieważ generalnie nawyki i wzorce trudno jest zmienić.

Co gorsza zdarzają się tacy, którzy uważają, że "co nas nie zabije to nas wzmacnia" i oni zazwyczaj bezpardonowo obchodzą się z innymi, nie biorąc pod uwagę, że ludzie mają różną wrażliwość, są w różnym momencie życia, zmagają się z rożnymi trudnościami ( a jak wiadomo trudności osłabiają człowieka )  i nie u wszystkich ta zasada ( nie mam pojęcia skąd się wzięła ) działa w ten sposób, w wielu przypadkach działa wręcz odwrotnie. 
Jeśli chodzi np. o mnie to uważam że co mnie nie zabija to mnie osłabia i nie jest to dziwne ani nie jest to grzech i sądzę, że nie tylko ja tak mam. Tacy ludzie jednak uważają to za słabość i gardzą słabością, a gardzą nią bo nie akceptują słabości u siebie samych. Więc gardzą też i człowiekiem który jakąś słabość okazuje.
Są też tacy, którzy uważają że im wolno powiedzieć wszystko ( mam tu na myśli krytykę obniżającą poczucie własnej wartości ), a Ty musisz to znieść.

 Co nas nie zabije to nas osłabia


Z taką krytyką można spotkać się wszędzie, poczynając od domów rodzinnych, poprzez środowiska szkolne, środowiska zawodowe gdzie jest wykorzystywana w celach mobbingowych, na bliskich relacjach i związkach kończąc.


Jaka krytyka jest konstruktywna?

 

Krytyka konstruktywna to inaczej przekazywanie informacji zwrotnych, które niestety nie zawsze są zbyt miłe. To delikatna sprawa.
Krytyka tzw. konstruktywna nie ocenia człowieka. Dotyczy konkretnych zachowań, postępowania w konkretnej sytuacji lub wobec konkretnej osoby. 
Nie dyskredytuje człowieka, nie obniża jego poczucia własnej wartości, nie przygniata go, nie odrzuca i co najważniejsze daje mu możliwość naprawienia sytuacji, pracy nad zachowaniem, komunikacją, relacją itd. 

Pamiętam przykład takiej krytyki, którą kiedyś usłyszałam : "zależy mi na tobie, ale robisz "to" i  nie czuję się z tym szczęśliwy, bo działa na mnie tak i tak "  i to było ok, to była konstruktywna krytyka w formie informacji zwrotnej, która nie naruszała mojego poczucia własnej wartości ( bo nie zostałam odrzucona, nie krytykowano też mnie samej ale moje zachowanie, w sposób akceptujący mnie ) dawała pole do rozmowy, wzajemnego zrozumienia, analizy sytuacji i pracowania nad nią.
Unikajmy mówienia "ty " , mówmy raczej " ja czuje się z tym tak i tak " 


Krytykuj w sposób akceptujący


Tu warto sobie uświadomić , że konstruktywne wyrażenie krytyki przez jedną osobę nie zwalnia jej od pracy nad analizą przyczyn i możliwości zmiany razem z osobą, której zachowania krytyka dotyczy, zwłaszcza jeśli to zachodzi w bliskich relacjach. Nie ma tak, że ja rzucę krytyczną uwagę a potem zabiorę zabawki a Ty sobie rób z tym co chcesz i pracuj sam a jeśli tak jest, to raczej nie ma bliskiej relacji albo ta relacja w końcu się rozpadnie jeśli taka postawa się będzie powtarzać.

Jednak zamiast zawzięcie krytykować, lepiej delikatnie zwracać uwagę, tłumaczyć jak się z czymś czujemy, co nas boli itd.

Ideałem jest nie czepiać się drobiazgów, bardziej koncentrować się na zaletach a nie na wadach, na pozytywnych zachowaniach, doceniać. Żeby tak się działo najpierw trzeba jednak prawidłowo widzieć a to już kwestia percepcji i woli  zobaczenia. Jeśli ktoś nie ma woli zobaczenia to nawet modyfikacja zachowania przez drugą osobę, nie sprawi, że cokolwiek ta pierwsza zobaczy.

Trudność pojawia się wtedy, gdy z różnych przyczyn nazbiera się sporo nieprzyjemnych emocji, lub ktoś jest w stanie rozchwiania emocjonalnego ( stres, choroba itp)  i wtedy nie bardzo ludzie potrafią wyrażać uwagi "na zimno", wtedy najczęściej te uwagi "wybuchają" i wtedy tylko od mądrości, dojrzałości czy poczucia własnej wartości drugiej osoby zależy czy to zrozumie i co będzie się działo dalej.


Kiedy jesteśmy w stanie przyjąć krytykę 

 

Chyba mało kto lubi krytykę, nie jest to nic przyjemnego, zwłaszcza jeśli uwagi słyszymy od osób na których nam zależy lub osób kochanych.
Jednak by człowiek jakoś tam rozsądnie przyjął krytyczną informacje zwrotną, tą trudniejszą,  musi najpierw czuć się  akceptowany.

Bez tego krytyka działa wręcz odwrotnie, budzi sprzeciw, odbiera energię i poczucie własnej wartości, czyli nie wzbogaca człowieka ale go zubaża, nie podnosi ale ściąga w dół. Opróżnia "wiaderko mocy".

Jeśli nie jesteś w stanie przyjąć człowieka z całym dobrodziejstwem inwentarza, jeśli nie jest dla Ciebie wartościowy, co ważniejsze jeśli on tego nie czuje, że jest dla Ciebie wartościowy, jeśli on nie czuje się akceptowany ( co czasem niestety trudno jest zobaczyć jeśli się nie jest spostrzegawczym albo się o tym nie rozmawia ) , jeśli ma trudności życiowe lub zmaga się z jakąś poważniejszą chorobą, to daruj sobie krytykę, bo robisz tylko tym krzywdę, odbierzesz mu energię, wolę do walki, motywacje do rozwoju, jednym słowem przygnieciesz go dodatkowo kolejnym kamieniem.

Chyba, że musisz bo inaczej się udusisz...tylko zastanów się czy ten ktoś za to nie zapłaci zbyt dużej ceny w danym momencie, bo przywalić kolejnym kamieniem jest bardzo łatwo...a potem sobie pójść ( bo tak to czasem wygląda) 

Najpierw napełnij jego "wiaderko mocy". By człowiek przyjął krytykę musi czuć się wartościowy i akceptowany "przed", "w trakcie" i "po".  Przywalić kolejnym kamieniem jest bardzo łatwo.

Inna rzecz to poziom własnego poczucia wartości danego człowieka. Jeśli ogólnie jest niski (z różnych powodów, ale  poziom ten też zmienia się, nie jest stale taki sam, raz jest wyższy raz niższy) , to taki człowiek każdą uwagę dotyczącą zachowania może przyjmować bardzo osobiście, jego wewnętrzny odbiór słów będzie zniekształcony.
Powiesz np. że ktoś zachował się tak i tak i że wbija gole do własnej bramki takim zachowaniem a on pomyśli , że jest kiepski jako człowiek/partner, choć Ty nic takiego nie masz na myśli, bo zwracasz uwagę na jakieś konkretne zachowanie i tłumaczysz co robi z waszą relacją.

Jeśli zdajemy sobie sprawę, że dana osoba ma obniżone poczucie własnej wartości ogólnie, to można jakoś inaczej postępować, jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy to już kiepsko, bo wtedy zwykła uwaga będzie się obracała przeciwko nam jako tym , którzy uważają taką osobę za "beznadziejną", bo ona o sobie tak wtedy pomyśli i będzie się przed tym bronić poprzez atak, lub odrzucenie nas jako tych "be".


Krytyka nieadekwatna

 

To krytyka, którą nazwałabym nieuprawnioną, czyli opartą na czyiś wyobrażeniach stanu faktycznego, który ma się nijak do rzeczywistości drugiego człowieka, bo ta rzeczywistość nie jest krytykantowi znana.

Taką krytykę, która często jest niekonstruktywna i skierowana przeciwko osobie,  niejednokrotnie uprawiają ci, którzy nas nie znają i co ważniejsze wcale nie chcą poznać, ponieważ nie chodzi im o budowanie relacji  z nami i  jej jakość a o zupełnie coś innego, zazwyczaj o dowartościowanie samych siebie, wyładowanie własnych frustracji albo przenoszą na nas to czego nie lubią w sobie i wtedy mogą z czystym sumieniem to skrytykować.
Czasem jednak w przypadku gdy taka krytyka dotyczy naszego zachowania można się zastanowić, czy jednak jest zasadna i uprawniona.

Jest takie powiedzenie:

"Jak jedna osoba powie Ci, że jesteś wielbłądem, to puśc to mimo uszu. Jeśli powiedzą Ci to dwie osoby, to się nad tym zastanów. Jak usłyszysz to od wielu osób, to sprawdź czy nie wyrósł Ci garb."

Ale jest też inne powiedzenie:

"Gówno jest smaczne, przecież stado much nie może się mylić "

Więc wybór należy do nas, czy będziemy chcieli poświęcać czas na "badanie " takiej krytyki, czy jest adekwatna czy nie.

Częściej chyba bierzemy pod uwagę  krytyczne informacje zwrotne od osób, które nas znają, przyjaciół czy bliskich, czy nawet szefa, bo z racji ich wiedzy o naszym życiu są one bardziej adekwatne. Jednocześnie bardziej się nimi przejmujemy , w sensie, że głębiej nas dotykają.

Jednak nawet krytyka ze strony osób, które nas znają może być nieadekwatna. Jest to bowiem kwestia percepcji, tego, że dana osoba chce ( podkreślam "chce" ) widzieć nas czy daną sytuację tak a nie inaczej, bo np. jej tak wygodnie, bo musi sobie dopasować pewien obraz do oczekiwań lub musi sobie coś tam uzasadnić, często swoje własne zachowanie choćby wobec danej osoby, np. "porzuciłem/am ją/jego bo marudził/a", nie chcąc widzieć, że np. sama doprowadziła do tego marudzenia, lub zwyczajnie chcąc sobie jakoś uzasadnić, że obecna osoba jest lepsza od poprzedniej z która się było ( mimo że nie jest i tak samo czasem marudzi ).

Taka krytyka zazwyczaj niesie poczucie niesprawiedliwej oceny u osoby, której dotyczy. Nie jest konstruktywna, nie jest informacją zwrotną. Bardziej już niesie tę informację zwrotną dla krytykanta, jeśli będzie on w stanie zastanowić się sam nad swoim zachowaniem i motywacjami dokonywania tej krytyki.

Zastanówmy się po co krytykujemy i w jaki sposób przekazujemy krytyczną informację zwrotną