16 cze 2018

Bezwstydnie naturalnie - czyli śpiewać każdy może....

Bezwstydnie naturalnie - czyli śpiewać każdy może....



Tylko nie każdy o tym wie... A często się wstydzi.

Ptaki po prostu śpiewają, bo mogą. Czy ktoś ma pretensje do ptaków, gdy czasem fałszują? ;)

W obecnych czasach, kiedy życie towarzyskie prowadzi się często bardziej w mediach społecznościowych niż realnie, w czasach, gdy jest łatwiejszy dostęp do "publiki", bo jest youtube, w czasach zabiegania o widzów i słuchaczy przez youtuberów, zaczyna brakować miejsca na niedoskonałości, zwyczajnie ludzkie...również jeśli chodzi o fonię. 

Wytyka się każde najmniejsze niedociągnięcie techniczne, co moim zdaniem blokuje "radosną twórczość" i dzielenie się nią z innymi, ponieważ wiele może dobrych utworów, czy to kompozytorskich, czy wokalnych, ląduje w czeluści przysłowiowej "szuflady", czekając na np. fundusze by kupić lepszy sprzęt nagrywający ( dobry mikrofon to podstawa jednak duży wydatek ) czy muzyczny, podszlifowanie umiejętności technicznych w obróbce elektronicznej dźwięku ( lub kasę by zlecić to komuś innemu ), czy czas by dopracować nagrany utwór.

Czasem zdarzają się jednak "bezwstydni", którzy mają nadzieję, że nie będą zbytnio biczowani za nagranie tandetnym, trzeszczącym, rozpadającym mikrofonem za 15 zł, czy brak obróbki komputerowej nagranego utworku i decydują się podzielić tym co nagrali.

Stwierdziłam, że dołączę teraz do ich grona :D

Od zawsze ludzie mówili mi, że mam miły głos. Nie ukrywam, że czasem to się przydawało a czasem niestety przeszkadzało :)

Miły jak miły, ale żeby śpiewać? 
No owszem, kiedyś tam za "szczeniaka" brzdąkało się z gitarą i mruczało coś przy tym, ale relaksacyjnie i nie wychodziło z tym do szerszego grona.

Niedawno umuzyczniony znajomy usłyszał w moim głosie "to coś" i stwierdził, że mam ciekawy głos i coś fajnego muzycznie można by z nim zrobić, po czym... stworzył pod moją tonację motyw muzyczny i polecił mi ćwiczyć :D

No to sobie poćwiczyłam na własnym ułożonym spontanicznie tekście i okazało się, że jakieś możliwości głosowe mam bo mogę wyciągnąć tak:



Ale póki co kompletnie tego nie potrafię kontrolować i nie wiem, czy będę potrafiła kiedykolwiek, bo nie wiem jak to się robi :D

Dlatego na razie zajawka refrenowa, bardziej zwyczajna bez szaleństw z głosem, wyszła tak trochę chyba słowiańsko ;) :



Ponoć brzmi tajemniczo... ;)

Ci, którzy mnie znają, a którym dałam do odsłuchania, byli zdziwieni że to mój głos, szczerze mówiąc sama byłam zdziwiona kiedy usłyszałam to po zmontowaniu głosu z muzyką ( nagrywałam słysząc muzykę w słuchawkach, ale nagrywał się sam głos, potem został zmontowany z muzyką ale bez żadnych obróbek, jedynie szum z mojego tandetnego mikrofonu znajomy wyczyścił ) 

Niektórym się podoba i nawet zachęcali bym nagrała więcej. Więc nagranie może uleć diametralnej zmianie, w miarę ćwiczenia przeze mnie głosu i tych "końcówek"...albo może nie być już nic nagrywane, sama nie wiem co z tego wyniknie, czy będę mieć wenę i czy zdołam. Póki co napisałam tylko do tego kawałek tekstu zwrotki.

Autora muzy na razie nie podaję, ze względu na "kiepskiej jakości nagranie, nie nadające się do publicznego pokazania". Tak sobie życzył , bo jest mniej bezwstydny niż ja ;)


PS.

Co ciekawe słuchanie tego kawałka spowodowało kilka razy, że przestała mnie boleć głowa i rozluźniły się mięśnie karku, który przestał boleć, więc może coś jest na rzeczy, że działa pozytywnie na system nerwowy i relaksuje mięśnie :D





0 komentarze :

Prześlij komentarz