30 sie 2019

Znamiona "dobrobytu" w Polsce..czyli przejawy biedy

Znamiona "dobrobytu" w Polsce...czyli przejawy biedy


Będąc w innym mieście w kościele na uroczystości komunijnej, rozmawiając po mszy z panią, która sprzedawała publikacje dowiedziałam się, że od jakiegoś czasu jest akcja zbiórki okularów leczniczych dla mieszkańców Afryki, bo tam ludzi nie stać na zakup okularów. Akcja szlachetna.


Tymczasem w Polsce...


Badania lekarskie wstępne do pracy. Gabinet okulisty. Lekarz, pan w średnim wieku, nieco dystyngowany, bardzo uprzejmy.

Pacjent ma badany wzrok w okularach, które ma na nosie. Tablica do badania wzroku jest elektroniczna, lekarz podświetla znaki - cyfry, litery do przeczytania w rzędzie.

Pacjent czyta duże znaki...

Znaki zmieniają się na nieco mniejsze. Pacjent czyta.....:

- 4, 1, 6....

Lekarz nie zmieniając uprzejmego tonu głosu ani intonacji mówi:

- To są litery a nie cyfry.


Można się uśmiać? Można, bo to humor sytuacyjny.

Pacjent deklaruje, że ma skierowanie do okulisty od lekarza pierwszego kontaktu ( bo ma ) i że będzie kupował nowe okulary. Deklaruje, choć dobrze wie, że nie będzie go na to stać z własnej pensji, którą otrzyma. Nie stać go bowiem na nowe okulary już od jakiś 9 lat, więc od tylu lat nawet nie było sensu chodzić do okulisty. Teraz musiał.

Grunt, że papier podpisany na trzy lata.


Skierowanie do okulisty a potem zalecenie zakupu okularów, kiedy czyjaś pensja, o ile w ogóle jest, bo często nie ma i nie ma zasiłku, wynosi 800 zł albo nawet najniższą ustawową a okulary korekcyjne to koszt już pewnie grubo ponad 1000 zł ( nie licząc wizyty u okulisty ), jest tylko papierkiem.

To nic , że na nosie model już niemodny, obdarty ( co niestety widać) i z porysowanymi szkłami (co dodatkowo pogarsza wzrok), ale jak pracować? 
Nie mówiąc już o prowadzeniu samochodu, kiedy się nie widzi znaków drogowych a trzeba dojeżdżać do pracy...


Zrównuje to Polaków z Afrykańczykami, tyle, że oni przyznają, że u nich jest bieda i mają pomoc z innych państw.

W Polsce propaganda sukcesu mówi, że Polakom jest coraz lepiej, no to jaka pomoc, po co? Przecież Polacy żyją w dobrobycie.....