26 cze 2016

Co z tym seksem? cz.1 - wstęp - c.d.n

Co z tym seksem? cz.1 - wstęp - c.d.n


Do podjęcia tematu zainspirowała mnie ostatnio pewna dyskusja ( chociaż to określenie na wyrost, bo nikt raczej w tej "dyskusji" nie chciał naprawdę zrozumieć właściwego sensu wypowiedzi drugiej strony, tego co ona ma na myśli, tylko wychwytywał szczątki słów wyrwane z kontekstu by je zbombardować i "wygrać" ...a to bezsensu ) ale i wiele innych wcześniejszych rozmów ze znajomymi ( obu płci) , obserwacje i doświadczenia własne jak i pogłębianie wiedzy i świadomości na wykładach z tego tematu ( np. z seksuologiem praktykiem ), oraz praca badawcza własna ( która dotyczyła bardzo młodych ludzi ) 

Przy czym nie mam zamiaru być tutaj ani gdzie indziej  tzw. "kołczem seksu" ( bo i tacy już bywają i mają wzięcie, ale tak to jest jak ludzie zamiast tworzyć prawdziwą bliskość w związkach i budować cały czas tę więź również w sypialni razem, pędzą tylko za przyjemnością, laytem i orgazmem byle łatwo, byle szybko )

Temat seksu to temat rzeka ( dlatego tak trudno było mi się zebrać by w końcu o nim napisać ), w dodatku każdy się przecież na nim doskonale zna ;)
Dlatego ujmę go w kilku postach, postaram się o skompresowaną formę i oczywiście nie wyczerpię tematu.

Zacznę od definicji, co może być nieco nudne ale jednak zasadne, bym została dobrze zrozumiana o czym w ogóle piszę ;)

Ważne jest tzw. prawidłowe obrazowanie.


Próba zdefiniowania - seks, seksualność i ich istota - c.d.n


Tu pojawia się już pierwsza różnica pomiędzy myśleniem a w konsekwencji i zachowaniem ludzi, bo inaczej definiują sobie pojęcie "seks".

Popatrzymy na słowo seks, które jak pewnie wszyscy wiedzą, z łacińskiego "sexus" znaczy "płeć".

Konsekwencją podziału ludzi na dwie płci, męską i żeńską ( choć obecnie promowana jest trzecia płeć a może nawet więcej , jak również modne "gender" ) jest seksualność.

Co ciekawe w słowniku seksuologicznym w ogóle definicji słowa "seks" nie mam.

Funkcjonuje natomiast właśnie pojęcie seksualności, która ujęta jest jako "jeden z zasadniczych czynników motywujących ludzi do nawiązywania kontaktów i więzi interpersonalnych" ( "Seksuologia zarys encyklopedyczny" pod redakcją K.Imielińskiego, PWN, 1985 ). Jednocześnie autorzy zwracają uwagę, że to "nie seksualność, lecz wspólna praca, produkcja dóbr i konieczność zabezpieczenia swej egzystencji były zasadniczymi czynnikami, które doprowadziły do skupienia się ludzi w gromady i społeczeństwa" ( tamże ).

Brak jest jednak ogólnej koncepcji seksualności, nie ma ścisłego sprecyzowania, czym dokładnie ona jest. Zmusza to do definiowania jej w kategoriach opisowych.

Istota seksualności nie może być wyjaśniona w kategoriach biologicznych  ani w kategoriach psychologiczno- hedonistycznych. ( co jest ważne dla kolejnych postów w tym temacie ).
Seksualność jest wrodzoną naturalną potrzebą i funkcją organizmu człowieka, który rodzi się wyposażony w seksualny potencjał fizjologiczny. Potencjał ten jest kształtowany w toku życia przez doświadczenia.
Tak więc seksualność jest uwarunkowana zintegrowanym oddziaływaniem czynników biologicznych, psychicznych i społeczno-kulturowych.
Dlatego mówimy o tzw. rozwoju psycho-seksualnym w kontekście seksualności człowieka.( co będzie miało znaczenie w kolejnych postach  z tego tematu i co jeszcze rozwinę ). 

Zaburzenia seksualne powstają wtedy, gdy ta wrodzona funkcja ulegnie zahamowaniu czy zniekształceniu lub gdy pozostaje w skrajnej dysharmonii z pozostałymi sferami osobowości człowieka.
Dzieje się tak dlatego, że biologiczny potencjał łączy się z psychiką a nie istnieje w oderwaniu od niej, w związku z czym psychika odgrywa tutaj ważną rolę.

Z tego powodu seksuologia jako nauka rozwinęła się w kierunku nauki o fizjologii  i patologii więzi międzyludzkich a nie nauki o fizjologii i patologii funkcji seksualnych.

Zastanawialiście się kiedyś, czemu w reklamach tak często wykorzystywane są skojarzenia, bodźce, elementy seksualne?

Tak, właśnie z tego względu, że seks to sfera, która najsilniej jest związana z psychiką człowieka i emocjami.  Dlatego pełni tak ważną rolę w naszym życiu.

W końcu seksualność można rozpatrywać też na poziomie energetycznym. 

Skoro ciało człowieka działa na zasadzie potencjałów elektrycznych i organy ( mózg , serce ) pracują z określonymi częstotliwościami ( co jest naukowo zbadane i wykorzystywane np. w medycynie ), to można przyjąć ( bo badań na ten temat nie znam ) że dwie osoby w bliskiej interakcji seksualnej wpływają wzajemnie na siebie, również na tym poziomie.

W dodatku różne systemy duchowe czy medyczne ( np. wschodu czy starosłowiański ) ujmują człowieka jako istotę duchową, pobierającą i oddającą energię poprzez ciało i z ciała ( np. przez tzw. centra energetyczne jak czakry ), również a może głównie w sferze seksualnej. Przy czym pomiędzy mężczyzną i kobietą zachodzą w tym aspekcie różnice , po to by obie płcie wzajemnie energetycznie się uzupełniały.


Co więc powinniśmy objąć definicją "seks" ?


Wobec powyższego definicją "seks" należało by objąć wszystko to, co związane jest z wyżej opisaną seksualnością i interakcjami płciowymi człowieka a więc zarówno to, co dotyczy sfery biologicznej jak i sfery psychicznej w tym zakresie.


Co masz na myśli mówiąc "seks"? 


Dla ułatwienia odwoływania się potem z kolejnych postów do treści obecnego, uproszczę i podzielę rożne definicje ludzi na literki alfabetu.

def. A.

Wielu pojmuje seks jako li tylko stosunek seksualny, dla takich osób pocałunek erotyczny, pieszczoty mniej lub bardziej zaawansowane czy inne formy seksu jak cunnilingus ( pieszczenie ustami łona kobiecego ) czy fellatio ( pieszczenie ustami penisa ), czyli wszystkie te, w których nie dochodzi do penetracji, nie będą seksem.

def. B.

Inni pod określenie "seks" oprócz stosunku seksualnego podciągają te formy, które wykluczyłam w punkcie "a", poza pocałunkami i pieszczotami.

def. C.

Są też tacy, dla których seks to wszystkie zachowania seksualne poczynając od flirtu, uwodzenia, pocałunku erotycznego,autoerotyzm, przez pieszczoty takie czy siakie na stosunku płciowym kończąc.

def. D.

Spotkamy i takich dla których seks to już spojrzenie, uśmiech, wygląd czy dotknięcie dłoni


Jakie są postawy wobec seksualności? 


postawa 1.

Jedna z postaw, gdzie seks  jest najczęściej czynnością jedynie fizjologiczną, tak jak np. wydalanie. Czyli mniej więcej : chce nam się kupę, więc nie możemy tego powstrzymywać bo to nie zdrowie ,więc trzeba to zrobić.
I tak jak małe dziecko czuje przyjemność z wydalania, tak podobnie przy tym podejściu do seksu wartością jest ta przyjemność biologiczna z orgazmu.
Takie postrzeganie seksu powoduje oddzielenie go od związku uczuciowego i pozorne oddzielenie od psychiki i emocji ( czego zrobić się praktycznie nie da, mimo że komuś się wydaje to możliwe )


postawa 2

Seks jako narzędzie, które wykorzystuje się, by coś osiągnąć. Tutaj zawiera się również np. wykorzystanie seksu w celu uzyskania korzyści ( prostytucja, sponsoring ), lub jedynie w celu prokreacji ( bo i takie przypadki znałam ) bez jego roli więziotwórczej czy nawet przyjemności z oddzieleniem od psychiki i emocji.


postawa 3.

Seks jako wyraz miłości, dopełnienie bliskości, ofiarowywanie siebie nawzajem. Z zasady zintegrowany jest z psychiką i emocjonalnością i  pełni rolę wzmacniającą więź.


postawa 4

Seks w wymiarze duchowym, który poszerza więź kochających się osób o wymiar duchowy. Rozumiany również jako wymiana energetyczna dwóch istot duchowych.
Aczkolwiek tutaj będą różne podejścia, bo np. jedne systemy duchowe zalecają, by zaistniał on jedynie pomiędzy kochającymi się ludźmi, inne systemy nie czynią takich zaleceń ale czynią inne ( o czym później )


c.d.n.  cierpliwości ;)













19 cze 2016

Jak zrobić mini oczko wodne - łatwo i tanio

Jak zrobić mini oczko wodne - łatwo i tanio


Kiedyś zamarzyło mi się oczko wodne na rodzinnej działce ogródkowej ( której już w rodzinie nie ma ). Zrobienie dużego oczka było dla mnie nieosiągalne, ponieważ takiego wyłożonego folią sama bym pewnie dobrze nie potrafiła zrobić, natomiast gotowe z ukształtowanego plastiku były, jak na moją kieszeń, zbyt drogie.
Traf  jednak chciał, że koleżanka miała nieużywaną już wanienkę do kąpieli dziecka, więc podarowała mi ją. Miała stonowany niebieski kolor.

Teraz trzeba było tylko wykopać na działce dołek na głębokość i w kształcie wanienki, włożyć ją w dołek, podsypać ziemią by się nie ruszała i baza oczka gotowa. Na dnie położyłam kilka kamieni oraz postawiłam małą doniczkę z roślinką wodną. Do malutkiego oczka trzeba wybrać taką, która ma krótkie korzenie i nie potrzebuje dużej głębokości. Moja roślinka miała listki  na powierzchni wody.
Wodę wlewamy delikatnie by jej nie naruszyć.

By zachować przejrzystość wody ( by nie "zarastała" glonami ) zrobiłam eksperyment dolewając "ekstraktu z greipfruta" ( ze względu na to że jest naturalny ), działało lecz na dłuższą metę było by mało ekonomiczne, bo specyfik ten w Polsce jest dość drogi ( w Czechach czy na Słowacji dużo tańszy ). 
Myślę, że są jakieś sposoby ekologiczne, może dla celów akwarystycznych czy właśnie dedykowane dla oczek wodnych, by zachować przejrzystość wody.

Ważną rzeczą jest by na brzegu oczka wodnego położyć gałąź, korzeń, coś, po czym zwierzątka jak mysz, jeż lub inne, które chcąc się napić wody, wpadłyby do niej, mogłyby wydostać się potem na brzeg ( takie sytuacje zdarzają się nie tak rzadko ).

Początkowo brzegi wanienki starałam się zamaskować kamieniami.


Kamienie wokół brzegów oczka nie wyglądały zbyt dobrze i niewystarczająco maskowały plastik wanienki. Toteż w kolejnym roku zlikwidowałam je i wsadziłam przy brzegach oczka wodnego niskie, płożące się kępki macierzanki piaskowej, która ładnie obrosła niebieskie brzegi. W dodatku jest to bylina kwitnąca, którą latem zdobią drobniutkie kwiatuszki w kolorze wrzosu, lila, fioletu, tworząc barwne dywany.

Listewkę, która służyła zwierzątkom za kładkę, zastąpiłam znalezionym kawałkiem korzenia jakiegoś krzewu.


Lokatorkom się spodobało :)






8 cze 2016

O szczerości, jak bywa wykorzystywana - sztuka jednego aktu

O szczerości, jak bywa wykorzystywana - sztuka jednego aktu

 

Prolog:


On nakręcił krótki filmik z miejsca swojego nowego zamieszkania ( gdzie lada chwila miała wprowadzić się inna ), wysłał na maila Jej, by zobaczyła.


AKT I

 

On:

- Jak ci się to podoba? Możesz mówić szczerze.

Ona:

- No fajne, z humorem, zabawne, podoba mi się :)  Tylko jedno zdanie nie jest dla mnie śmieszne, to co powiedziałeś na końcu. 

Jeszcze nie zdążyła do końca wyjaśnić z jakiego powodu....

On:

- No widzisz a Jej się podobała całość. My nie pasujemy do siebie, bo mamy inne poczucie humoru a Ona się śmieje ze wszystkiego. 

Chór Grecki:

- Może nie stać Jej na refleksyjność? A może śmieje się bo wie, że musi, bo inaczej też by "nie pasowała" ? A może śmieje się bo wie, że faceci na to lecą bo wolą wesołe laski. Ot taka strategia. A może ją to bawi, bo już wie , że to ona tam zamieszka, cieszy ją że dopnie swego? No chyba, że oboje są bezrefleksyjni , więc faktycznie akurat w tym do siebie pasują, nie tyle z powodu podobnego poczucia humoru, które ta szczera też ma, lecz z powodu tej właśnie bezrefleksyjności.
Poza tym czym jest ta Jego "pozytywna energia", skoro on widzi szklankę pustą zamiast w 3/4 pełną, bo skupia się na tym jednym zdaniu które się nie podobało, pomijając całą dużą resztę, która się podobała....

Na to Ona w szoku. Przysłowiowo "ręce jej opadły" z klawiatury na taki tekst, oczy wyskoczyły z orbit ze zdziwienia i przemknęła myśl "Czy to jest na pewno ten sam człowiek, którego znałam od lat i wobec którego kiedyś mogłam wyrazić normalnie, szczerze swoje zdanie na jakiś temat, a on mógł to samo w stosunku do mnie i żadne z nas drugiego za to nie karało ? " 
  
 Chór Grecki:

- Wtedy jeszcze nie rozumiała, że wcześniej jednak tak nie było , że ta "kara" za szczere wyrażanie się była odraczana przez Niego i wisiała w "powietrzu" czekając na wymierzenie, które właśnie nastąpiło po raz drugi

Jednak po chwili szoku, Ona otrząsa się. Spokojnie aczkolwiek w poczuciu bezsensu i rezygnacji, wyjaśnia w szerszym kontekście przyczynę "niepodobania się" tego jednego zdania. 
Pokazuje Jemu też to, że punkt widzenia zależy od punktu "siedzenia", że ten sam żart ma prawo być różnie odebrany w zależności od sytuacji życiowej osób.
Dla tej która ma dobrą, bo właśnie sobie podniosła status życiowy ( pomijam jakim sposobem ) i przed nią jasne perspektywy, będzie być może śmieszny. Dla tej innej , która żyje w beznadziei, bez perspektyw na lepsze jutro, taki żart będzie jej tylko przypominał o tej beznadziei. To z czego ma się śmiać? I to nie świadczy o innym poczuciu humoru czy o jego braku. 
Bogaty i najedzony może się śmiać z tego, kto z przymusu wybiera z kosza jedzenie ( Tylko czy to jest fajne poczucie humoru?...)  Tego, który to jedzenie wybiera, bo nie ma innej alternatywy, najprawdopodobniej nie będzie śmieszył widok innego głodnego buszującego w koszu obok.

On:

- Wytłumaczyłaś się... Rozumiem o co ci chodziło.

 Chór Grecki:

- Czy trzeba się tłumaczyć z rzeczy oczywistych?... Ze szczerości o którą ktoś sam prosił?... Chyba zrozumiał, ale to niczego nie zmienia. I tak widział tylko, że to ona się śmieje ze wszystkich jego dowcipów, nie ważne czy szczerze. Ta szczera i tak wypadła kiepsko w tym "rankingu"

 

 

Epilog :

 

Po co ktoś pyta, jak  nie chce znać odpowiedzi i woli lizusowe, interesowne "kadzenie"?
Chyba jedynie po to, by sobie coś tam potwierdzić, co sobie wcześniej zracjonalizował. Ot, w taki sposób też można wykorzystać czyjąś szczerość.

Kto traci a kto zyskuje? 

Traci On, przez swoją ignorancję i niedocenienie szczerej opinii, bo chce być i jest oszukiwany przez co nie rozwija się, bazując na fałszywych informacjach o tym co robi i jak się zachowuje. Traci też, wybierając kogoś kto szczery nie jest, komu na nim i jego rozwoju w jakimś zakresie nie zależy, komu zależy jedynie na zachowaniu w tym zakresie status quo...bo a nuż rozwinęła by się w nim większa świadomość i niewygodna prawda wyszła by na jaw. 
Zyskuje na takiej cudzej szczerości to, że podtrzymuje swoje racjonalizacje, które są akurat dla niego wygodne.

Traci też Ona - ta, która jest życzliwie szczera ( zresztą w tym przypadku na życzenie drugiej osoby ), ponieważ jest odrzucona za to, że autentycznie doceniała tą druga osobę, pomagała się rozwijać ale jednocześnie zyskuje,  bo dowiaduje się jakie horyzonty myślowe ma ta druga osoba, jak bardzo próbuje siebie samego o czymś przekonać, w jakim celu prosi o szczerość. Zyskuje bo wychodzi na jaw, że dana osoba woli pozory a z taką nie można budować porozumienia na wyższej płaszczyźnie. 

   Inne refleksje o szczerości:
 
 >  Krótko o miłości - czyli sztuka w trzech aktach
 >  Krótka sztuka o "kobiecości"
 
   Powiązany post :  

 > Cały świat jest w nas