4 paź 2016

Strzelać dla spokoju czy byc spokojnym przy strzelaniu

Strzelać dla spokoju czy być spokojnym przy strzelaniu



Czasem strzelam. Nie, nie jak Rambo, ani nawet nie jak Tomb Raider, choć kiedyś miałam takie pseudo ( nadane mi przez innych, pewnie z powodu warkocza i siły charakteru )  ;)

Strzelam rekreacyjnie - sportowo z broni pneumatycznej ( czyli wiatrówka, karabin, pistolet ), lecz bez ambicji co do wygrywania zawodów.

Są ludzie, którym się wydaje, że strzelanie ich uspokoi, a przynajmniej takie mają podejście. Nie wiem, może to na nich tak działa, tyle, że to niezbyt dobre podejście, no chyba że ktoś strzela z broni palnej, odda serię na oślep i wraz z nią stres, złość czy inne emocje....
W strzelectwie sportowym, trzeba przyjść na strzelnicę już spokojnym, albo uspokoić się zanim się zacznie celować do tarczy. 
Inaczej kiepsko. Dlatego przed zawodami nie pije się kawy ;)

Dla mnie to takie ZEN, podnoszę broń, celuję i w tym momencie wyłączam się, jest tylko spust i cel, a właściwie nie tyle tarcza, co przyrządy celownicze. Wyciszenie, spokój. Trener twierdzi, że mam bardzo dobrą koncentrację. Gorzej z wynikami :D  Za rzadko trenuję zarówno oko, jak i mięśnie rąk, które nie są bez znaczenia, zwłaszcza przy strzeleniu z pistoletu.

Strzela się z 10 metrów do małej tarczy. 
Przy używaniu karabinu przydaje się specjalna rękawica, która chroni kostki palców przed obtarciem oraz zapobiega ślizganiu się broni. 
Chciałabym mieć swój karabin, najlepiej starą Haenel-kę dla juniorów , bo z takiej cudzej mi się dobrze strzelało ( na fotce poniżej, podczas zawodów ), na rynku wtórnym rzadko takie już bywają dostępne, bo zazwyczaj są rozchwytywane. 

Strzelam więc , z tego co jest dostępne na strzelnicy.


Zdecydowanie trudniej strzela się z pistoletu. Miałam okazję spróbować z profesjonalnego pistoletu, jakiego używają zawodnicy klasy mistrzów ( na fotce). Są to pistolety, które mają rozmiarówkę dopasowaną do różnych dłoni ( czyli tak jak ubrania, czy buty ) Jak dla mnie dość ciężkie :D


Niedawno dowiedziałam się, że moim okiem tzw. dominującym. jest oko lewe, co przy praworęczności jest ponoć najgorszą możliwą kombinacją do strzelania, czyli snajpera ze mnie nie będzie :D

Zdania na temat tego, czy ważne jest oko dominujące w strzelectwie sportowym, są podzielone wśród zarówno strzelających, jak i trenerów, nie będę teraz rozwijać tego tematu. Próbowałam strzelać patrząc okiem lewym, jak i prawym i żadnej różnicy w swoich wynikach nie zauważyłam , z tym, że jestem jeszcze marnym zawodnikiem ;)










2 komentarze :

  1. Ze śmiercią jej do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tyle że ja nie pasuję do trójkątów, więc do tego trio z filmu też nie ;)

      Usuń